"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 28 stycznia 2008

depresja

Mam depresję, znów gubię sens wszystkiego. Do pracy chodzę od niechcenia. Siedzę i czekam, aż będzie 15.30, żeby wyjść z niej. W internecie nie mogę znaleźć nic dla siebie ciekawego, stąd odczuwam przerażającą pustkę. Pustka i samotność. Płacz i ból. Nie bawi mnie nic.
Szukam rozwiązania...

Przeczytałam obie części "Maus'a" - czułam ból poznając losy W. Spiegelmana. Nie wyobrażam sobie siebie w tamtych okrutnych czasach. Chyba postąpiłabym tak jak jedna z postaci: cyjanek jest rozwiązaniem. Komiks robi wrażenie.
Obejrzałam polską niby komedię sensacyjną "Vinci" - nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, nudna, przewidywalna akcja, typowi polscy aktorzy udający macho. Jak widzę Borysa Szyca - to mnie momentalnie odpycha. Dlaczego każdy polski aktor ma tę samą manierę, gra twardziela, niby playboja, niby gangstera. No może przesadziłam, jest kilku aktorów - ze starszego pokolenia, którzy mają swój styl.
Obejrzałam "Życie Carlita" - no to jest świetne kino. Al Pacino jak zwykle powala swą grą. Takich aktórów lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.