"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 24 maja 2010

"Kanalia" - Paweł Pollak

Rzadko sięgam po kryminały, choć wcale nie uważam, by ta odmiana powieści nie była wartościowa. Kryminał zmusza człowieka do logicznego myślenia. Uwydatnia szczegóły, które tworzą fabułę. Nakazuje uważnie śledzić najdrobniejsze wątki. Rozwija wyobraźnię i spostrzegawczość. Nie jestem żadną znawczynią kryminałów i z reguły sięgam po nie wtedy, kiedy chcę się rozluźnić i skupić jedynie na opowiadanej fabule kryminalnej. Co nie oznacza, że podczas lektury kryminałów nie wyciągam wniosków, nie zastanawiam się nad światem przedstawionym, jego skomplikowaną naturą i charakterem bohaterów.

„Kanalia” Pawła Pollaka pozwoliła mi zweryfikować swoje nastawienie i oczekiwania wobec tej odmiany powieści. Jestem żądna ciekawych historii, dobrze skonstruowanej fabuły, która trzyma w napięciu, nie pozwala się nudzić, zaskakuje rozwiązaniem i do ostatnich stron budzi moją ciekawość. W przypadku „Kanalii” zauważyłam, jak ważną rolę spełnia dbałość o szczegóły, np. dbałość o szczegóły procedur, jakie stosuje policja w śledztwach dotyczących morderstw. Dbałość o rozwijanie wszystkich wątków jest równie ważna, jak dokładność w kreowaniu bohaterów powieści. Nadanie różnych rysów psychologicznych bohaterom czyni świat przedstawiony różnorodnym i ciekawym. W „Kanalii” mamy to wszystko. Mamy nieobliczalnego inspektora Markowskiego, mamy kobieciarza komisarza Miałana Senika i niedoświadczonego zawodowo aspiranta Lepkę. Mamy też trzy morderstwa: młodej kobiety lekkich obyczajów, narkomana i pani architekt. Mamy zagadkę do rozwiązania, kto zabił, jakie miał motywy i kto ostatecznie pozna prawdę. Każdy z policjantów jest inny, ich charaktery wydają się absolutnie różne. Każda z ofiar jest inna. Każdy wątek śledztwa ma znaczenie i prowadzi do rozwikłania tajemnicy trzech morderstw.

Fabuła, jak przystało na kryminał, stopniowo rozwija się i odkrywamy coraz ciekawsze wątki, by w końcu poznać prawdę. Język powieści jest soczysty, pełen cynicznego poczucia humoru i nieprzypadkowych nawiązań do rzeczywistości, jaką znamy z ostatnich lat. Pierwsza część „Kanalii” wydaje mi się najlepiej skonstruowana. Zaskakuje tempo prowadzonej narracji, które całkowicie pochłania uwagę czytelnika. Część druga przynosi rozwiązanie, które może zaskoczyć, choć w moim przypadku zaskoczenie nie było duże. Bo domyślałam się, że nie wszystko jest takie proste, jakby się wydawało. Część trzecia, najkrótsza, to zamknięcie opowieści. Stylem i refleksją odmienna od głównego wątku kryminalnego.

Czy „Kanalia” mi się podobała? I tak i nie. W sumie nie mam większych zastrzeżeń do powieści, ale ja, gdybym miała talent pisarski, nieco inaczej odkryłabym karty, by rozwiązanie zagadki nie było takie łatwe. Ale to nie ja napisałam książkę, nie mam też takich predyspozycji, ani wyobraźni, by pisać takie historie. Bo autor kryminałów musi mieć oprócz wyobraźni i dobrego warsztatu pisarskiego, umiejętność prowadzenia opowieści, a ja tego nie posiadam.

Nie podam żadnych faktów, ani nie streszczę ani odrobinę „Kanalii”, bo w przypadku powieści kryminalnych podawanie treści książki jest błędem. Nie chcę nikomu odbierać przyjemności lektury.

Powiem tylko tyle, że intrygowała mnie cały czas okładka książki; ta świetna rzeźba przedstawiona na okładce jest wielce wymowna. Budzi lekką grozę, przedstawia bezradność ofiary, którą ktoś związał. Pytanie kim jest kat? Dlaczego ofiara została związana? Czy przeżyje konfrontację z oprawcą?

Nie będę porównywać „Kanalii” do modnych ostatnio kryminałów rodem ze Szwecji, Rosji. Bo też i nie czytałam tychże. Na pewno mogę napisać, że lektura ta sprawiła mi frajdę. I myślę, że nie docenia się naszych polskich pisarzy, którzy w tej odmianie powieści, potrafią nieźle nawywijać. Jeśli ktoś lubi powieści kryminalne, dostrzeże w „Kanalii” duży potencjał. Jest akcja, jest tempo, ale jest też zaduma i refleksja, nad człowiekiem i tym, jak życie bywa przewrotne!

Książka, którą dostałam od autora, pojedzie do następnej czytelniczki, która ma większe rozeznanie w temacie kryminałów. Do Mary! Więc możemy się spodziewać kolejnej porcji wrażeń, jakie dostarcza "Kanalia".

A na deser dołączam jedną z prac Zdzisława Beksińskiego, która nawiązuje symboliką do "Kanalii", to moje subiektywne skojarzenie z okładką i z treścią książki.




7 komentarzy:

  1. Nie przepadam za kryminałami, ale czytając Twoją recenzję, doszłam do wniosku, że "Kanalia" wykracza poza stereotypy i że warto zapamiętać ten tytuł. Załączenie pracy Beksińskiego jako kontekstu przesądziło sprawę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) jupiiiiiiiii!!!

    dzieki. na pewno się podzielę :) bo LUBIE BARDZO kryminały :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kryminały.
    Swego czasu chciałam sięgnąć po Kanalię pózniej jakoś się to rozminęło.
    Pewnie jak przyjdzie odpowiedni czas to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem gdzie kupujesz ksiazki, ja do tej pory w emipku i merlinie, i odkrylem dopiero teraz księgarnie internetowa: dobra.ksiazka.net, porownaj ceny, roznica kolosalna, np za Nabokova "Ade" zaplaciłem 49 zl (w empiku 61), no i wysylaja do wskazanej ksiegarni, zeby nie placic kosztow przesylki.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jolanto, "Kanalia" to jak najbardziej typowy kryminał. Ale są tu pewne treści, które zastanawiają.

    Margo, Beksiński idealnie mi tu pasował.

    Mary, oczekuj na listonosza.

    Judytto, sięgnij, sama się przekonaj, czy warto.

    Piotrze, dzięki za linka księgarni. Tak, jak Ty kupowałam w Empiku i Merlinie, ale też ze sklepów wydawnictw.

    OdpowiedzUsuń
  6. Matyldo, a ja ostatnio odkryłam w sobie wielką potrzebę czytania kryminałów. Wcześniej zupełnie książki tego typu ignorowałam. Wystarczyło słowo "zagadka", "morderstwo", "śledztwo" na okładce i pozycja była u mnie skreślona. Tymczasem teraz uwielbiam śledzić, jak rozwiązują się kolejne supełki zagadki - dlatego wpisuję sobie "Kanalię" na listę jako "typowy kryminał" - dla mnie to zachęta - i rozpoczynam polowanie na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.