"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 30 września 2013

Wieczny Ruch

Wieczór. Zgasiłam światło, zapaliłam świece, położyłam się i owinęłam kocem. W ciemnościach człowiekowi różne myśli po głowie chodzą. Lepsze i gorsze. Nie chciałam myśleć, znam sposób, aby wyłączyć myślenie. Aby na jakiś czas zapomnieć się, odciąć od świata i zagłuszyć niepokojące myśli. Są chwile, kiedy demony śpiące na dnie mojego serca, uaktywniają się. Wtedy serce boli. Boli myślenie. Boli istnienie. Więc zgasiłam światło, zapaliłam świece i zanim odpłynęłam, włączyłam odtwarzacz. Z kolumn popłynęła muzyka. Nieziemska, pozwalająca mi się zapomnieć. Jest taki rodzaj muzyki, który przyjemnie drażni moje skronie i powoduje pulsujące ciepło w lędźwiach. Nie czuję wtedy nic, świadomość znika, świat przestaje istnieć. Jest tylko dźwięk kołyszący się we mnie. Pieszczący moje zmysły. Kocham ten stan. Nie potrzeba mi wtedy nic i nikogo, aby poczuć ulotne szczęście. Nie ma mnie, jest muzyka przenikające powietrze dookoła.  I moje materialne ciało staje się nieistotne. Znaczenie ma dźwięk wibrujący w moich uszach. Jest taki rodzaj muzyki, który dokonuje cudów w moim umyśle. Oczyszcza mnie. Demony znów zapadają w głęboki sen… 


2 komentarze:

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.