"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

niedziela, 17 kwietnia 2011

BWA prezentuje

Biuro Wystaw Artystyczny w Rzeszowie to chyba jedno z nielicznych miejsc w moim mieście, które odwiedzam w miarę regularnie. Najczęściej w niedzielę z racji wolnego czasu i wolnego wstępu. Kiedyś bywałam również na wernisażach, ale to dawno i nieprawda…

Dziś wybraliśmy się po raz drugi na aktualne wystawy, bo dwa tygodnie temu nie wzięłam ze sobą aparatu. A i wystawy są na tyle ciekawe, że naprawdę warto obejrzeć je po raz drugi. W dolnej sali są akwarele Krzysztofa Ludwina, a w górnej malarstwo Marka Kamieńskiego. I te dwie prezentacje twórczości obu panów chcę dziś Wam pokazać. (W małej salce wystawiany jest jeszcze jeden pan, ale akurat ta wystawa nie zachwyciła mnie). Dwie zupełnie różne twórczości. Krzysztof Ludwin maluje techniką akwareli i jak dotąd uważałam tę technikę za mało atrakcyjną, tak po tej wystawie zmieniłam zdanie. Obrazy Ludwina są przepiękne, nasączone kolorami, widać tysiące szczegółów i detali, których nawet akwarela nie zdoła rozmyć. Na jego obrazach jest tyle życia, ile kolorów. Ruch na uliczkach, stare kamienice, powiewające na sznurkach pranie, jakieś tajemnicze bramy, miejsca pełne ciszy, która wręcz dociera do uszu widza. Zwyczajne, wydawałoby się, sceny życia miasta zostały uchwycone z niezwykłą nastrojowością. Ja tymi obrazami jestem zachwycona. Kompletnie w innej technice tworzy Marek Kamieński. Wystarczy jeden rzut oka, by zastygnąć w stuporze i albo stwierdzić, że taka ilość kiczu nas przerasta, albo uśmiechnąć się i oglądać obrazy pana Kamieńskiego wpatrując się w te przedziwne twory ze smakiem. Bo te obrazy prezentowane w BWA to absolutna mieszanka wybuchowa. Obrazy są olbrzymie, o czym można się przekonać na jednym z poniższych zdjęć. Ich wymiary plus treść obrazu naprawdę mogą przytłoczyć nadmiarem kolorów, postaci i scen. Przyglądając się tym kolażom dostrzegam pełno odnośników do dzieł wielkich malarzy (np. Picasso, Van Gogh), do sztuki masowej/popularnej, do postaci z bajek dla dzieci. Gdyby mi ktoś zadał sakramentalne pytanie: co malarz miał na myśli, miałabym problem z szybką odpowiedzią. Ale chyba w malarstwie Kamieńskiego chodzi o dobrą zabawę, o wywołanie konsternacji i szokowanie kiczem. Ale przecież nawet kicz może być sztuką.

Krzysztof Ludwin:











Marek Kamieński:











Zagadka
Który z prezentowanych obrazów chciałabym mieć? ;)

7 komentarzy:

  1. Krzysztof Ludwin świetny moim skromnym zdaniem:) Z chęcią zaopatrzyłabym się w jeden z jego obrazów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, jak Ty, ale ja mogłabym mieć wszystkie obrazy Krzysztofa Ludwina, są dokładnie takie jak światy z moich marzeń. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  3. ojoj, ależ ten Ludwin piękne rzeczy tworzy.. Bardzo mi się podobają te obrazy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Matyldo - a może chciałabyś mieć wszystkie?:)

    Mnie najbardziej podoba się jeden z obrazów Krzysztofa Ludwina - pierwszy z lewej w rzędzie drugim od góry, ten z krzesłem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten obok którego stoisz? Z Jabbą?

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję za kartkę z życzeniami, ja w tym roku składam na blogu, mam nadzieję, że się nie pogniewasz.

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.