"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

środa, 15 czerwca 2011

Is (not)

Najpierw zobaczyłam w Internecie, bodajże na stronie Gazety, kilka zdjęć, które nie dawały mi spokoju. Potem dotarłam na stronę Islandia, a stamtąd na stronę projektu SPUTNIK PHOTOS. Dowiedziałam się, że kilku młodych polskich fotografów wybrało się na Islandię z zamiarem sfotografowania prawdziwej istoty tej wyspy. Powstał projekt, zupełnie zaskakujący, bo Polakom na Islandii w charakterze przewodnika towarzyszyło 5 islandzkich pisarzy. Celem polskich fotografów nie była tradycyjna turystyka i uchwycenie typowych widoczków, jakie można znaleźć w przewodnikach i albumach o danym zakątku świata. Nie, oni nie skupiali się na krajobrazie, a przecież zapewne islandzki krajobraz musi być zachwycający. Nie podążali szlakami przygotowanymi dla turystów. Podążali ścieżkami uczęszczanymi przez mieszkańców w celu znalezienia i uchwycenia tej niewidzialnej duszy wyspy.

Wędrując po tej wyspie leżącej na Oceanie Atlantyckim, w połowie drogi między Europą a Ameryką, dotykali mocno zakorzenionych w tradycji opowieści o elfach, przyglądali się ludziom, których życie jest uwarunkowane przez powtarzające się nieustannie pory roku, poszukiwali w ciszy i pustych przestrzeniach człowieka. I moim zdaniem udało im się to absolutnie. Oglądając album Is (not), który po prostu musiałam kupić, czuję, że to nienazywalne coś, co stanowi o istocie Islandii, zostało w tych zdjęciach zapisane. Album jest znakomity, bo i zdjęcia są piękne. Tym, co uderza od pierwszego spojrzenia w zdjęciach piątki autorów (Adama Pańczuka, Agnieszki Rayss, Michała Łuczaka, Rafała Milacha i Jana Brykczyńskiego), jest bijący z nich spokój. Olbrzymi spokój! Nawet na zdjęciach przedstawiających wodę, co może wydać się dziwne, bo przecież płynąca woda szumi, o ciszy i spokoju mowy nie ma. Kolorystyka zdjęć oddaje dodatkowo tą ciszę i spokój, a może nawet jeszcze bardziej je podkreśla. Sfotografowani ludzie, nawet gdy pozują, są naturalni i nie zepsuci żadną manierą. Ten naturalizm wydaje się być cechą wspólną wszystkich zdjęć. Tak jak wyczuwalna aura wyizolowania, o którym zresztą jest mowa w albumie i na krótkich filmikach z towarzyszącej albumowi płycie dvd. Izolacja wyspy od reszty świata, izolacja mieszkańców od świata, izolacja życia, podporządkowanie się rytmowi tej izolacji. Takie refleksje towarzyszą podczas oglądania zdjęć.

Adam Pańczuk:




Michał Łuczak:




Jan Brykczyński:




Agnieszka Rayss:




Rafał Milach:




Album wydany przez Sputnik Photos to fantastyczne wydawnictwo. Oprawa, wydawałoby się mało atrakcyjna, bo z reguły takie okładki pakowane są jeszcze w kolorowe obwoluty, jest jednakże dopełnieniem treści. A treść stanowią świetne zdjęcia, które nie wymagają już krzykliwej reklamy na okładce. Ta surowość oprawy jest równie trafnym pomysłem! Jeśli będziecie mieć okazję zobaczyć wystawę, która krąży gdzieś w Polsce, to wybierzcie się. Polecam! Ja żałuję, że zapewne do mojego zapyziałego miasta wojewódzkiego tak dobra wystawa nie dotrze.



Hm… czy ja wierzę w elfy? Wierzę, że istnieje wymiar, którego na ziemi zobaczyć nie możemy. Ale są takie dni, kiedy wyraźnie go czuję. To uczucie pojawia się w chwili, kiedy delikatny powiew powietrza przesunie się nad karkiem, albo kiedy czuję czyjąś obecność, choć dookoła jest pustka. Wierzę, że są takie miejsca, w których intensywniej się to odczuwa. Może takim miejscem jest też Islandia? Hm…

14 komentarzy:

  1. Fantastyczne fotki, muszę się zaopatrzyć w ten album. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne.
    Uwielbiam tego typu zdjęcia.
    Proste, przesycone spokojem, a zarazem genialnie zamierzone.
    Mam nadzieję, że szybko dotrą do Wrocławia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fascynujące... no i Twoje wrażenia... tak jak lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matyldo, Twoje opisy tak zawsze trafiają do mnie, że gdybym tylko mogła chwyciłabym po ten album bez zastanowienia :)
    Sama zastanawiam się, co takiego jest w Skandynawi czy też Islandii, że mnie do nich tak ciągnie i zgadzam się z Tobą, ta cisza która bije ze zdjęć i pustka jest fascynująca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyjątkowy album. Przepiękne zdjęcia. To prawda, czuć klimat, uwielbiam taki. Chciałabym tam kiedyś pojechać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ masz nosa!
    Piękna rzecz, której nie można przegapić. Zgadzam się z zapyziałością naszego miasta ;)
    Może jednak kiedyś weźmiemy organizację w swoje ręce, bo mam ochotę! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fotki świetne ale zdziwiłabyś się jak Islandczyków wkurza ciągłe redukowanie ich albo łączenie ich z wiarą w elfy. Znam przynjamniej kilkunastu, którzy tego nie mogą znieść:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaniemówiłam, oczarowana magią fotografii. Piękny album, a minimalistyczna okładka bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  9. ale genialne zdjecia. Pańczuk- Milak : swietne!!
    a gdzie to mozna dostac?

    ps. Doda ostatnio powiedziala ze jest elfem...;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że i Wam album i zdjęcia podobają się! Ja w tej estetyce odnajduję się absolutnie!

    Zainteresowanych kupnem zachęcam do pisania na ten adres: info@sputnikphotos.com
    Wszystkie informacje otrzymacie w mailu.

    Mary, ja Ci dam Dodę! ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna recenzja, piękne zdjęcia...
    Czy ktoś się orientuje, ile taki album kosztuje?

    OdpowiedzUsuń
  12. Agnes, ja się orientuję, bo kupiłam! zapłaciłam z przesyłką 80 zł. Wiem, że cena może trochę odstraszać, ale ja nie żałuję tych wydanych zł!

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.