Przeczytałam i ........ mam mieszane uczucia. Pe serii książek M. Krajewskiego o Breslau, które przypomniały mi o istnieniu kryminału, sięgnęłam po "Aleję samobójców" M. Krajewskiego i M. Czubaja. Cykl o Breslau mnie wciągnął, pochłaniałam kolejne części z nieopisaną przyjemnością. Sięgnęłam po "Aleję samobójców", może zbyt dużo oczekiwałam i rozczarowałam się. Nie czuję tego kryminału. Czytając gdzieś takie zdanie o M. Krajewskim: "Praca filologa klasycznego wymaga precyzji i zamiłowania do szczegółów", myślę sobie ja, że w tej książce to zamiłowanie do szczegółów osiągnęło szczyt możliwości. Nie podobała mi się duszna atmosfera książki, nie podobała mi się rozciągnięta akcja, na dodatek przesiąknięta smrodem śmieci (dosłownie). Jarosław Pater to nieudolna kopia Eberharda Mocka. Wolę smak przeszłości, który Krajewski znakomicie mi podaje w opowieściach o Breslau i jego mieszkańcach. Ale cóż, wcale nie trzeba kochać wszystkich książek pisarza, którego się lubi. M. Krajewskiego cenię i czekam na kolejny tom przygód E. Mocka.
..............................................................................................................................
Dziś są moje urodziny. 31. - nic dodać, nic ująć.
Cytat na dziś:
C. K. Norwid
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.