Zbyt długo po powrocie ze Szczecina w domu nie bawiłam. Zaledwie noc i sobotnie przedpołudnie. A to dlatego, że czekał mnie kolejny wyjazd. Tym razem na południe mojego województwa. Pierwszy raz w życiu byłam w Magurskim Parku Narodowym. To już nie Bieszczady, ale Beskid Niski. Równie piękna i zielona kraina. Polecam wszystkim kochającym niższe góry, bo atrakcyjnych widoków jest tu co nie miara. Zaliczyłam szlak prowadzący z Huty Polańskiej na szczyt o wdzięcznej nazwie Baranie (754 m n.p.m.), na którym stoi drewniana wieża obserwacyjna. Co ciekawe jest to szlak graniczny. Po lewej stronie podziwiałam polski, a po prawej słowacki krajobraz. Z wieży na szczycie rozciąga się fantastyczny widok na stronę słowacką. Wspięłam się na drugą platformę i ogarnął mnie lęk wysokości, na trzecią nie odważyłam się (wspinaczka po drabinie!). Choć niebo było pochmurne, widoki zapierały dech w piersiach.
A tu jaszczurka wygrzewająca się na kamieniu i konie właściciela schroniska, w którym spaliśmy.
Żal, że mój urlop się kończy i czas wracać do pracy. Ech…
Ale urlop był udany. No i mogę się pochwalić zaliczeniem dwóch końców Polski podczas niego!
Jak pięknie... uwielbiam góry, nieważne czy niskie, czy wysokie. Cieszę się, że udało nam się zrealizować plan morski i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że spałaś u mojej przyjaciółki w schronisku??? żona właściciela;) a MPN to moje dzieciństwo, moje wszystko...
OdpowiedzUsuńjutro jadę do samej Krempnej kochanej, na ślub SIS- pozdrowię mój Beskid Niski od Ciebie, co?:)
jak to miło, gdy strony w których człowiek się wychował zachwycają innych...
Marzy mi się taki prawdziwy urlop...
OdpowiedzUsuńPięknie tam.
OdpowiedzUsuńMatyldo ja mam pytanie do Ciebie jako użytkownika bloggera. Coś się od rana dzieje bez naszej ingerencji odnośnie profilu{nie można wyświetlić swoich ustawień jest tylko komunikat} -jest napisane błąd i na stronce odnośniku -ludzie z innych krajów mają ten sam problem, u niektórych też {u mnie} nie działa pasek wyszukiwania na blogu. Może jesteś bardziej świadoma od nas co się dzieje?
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Ja akurat za górami nie przepadam, ale na zdjęciach robią na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńo jaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńmatko jakie widoki..
alez Ci zazdroszczę :)))
Margo, góry mnie ładują dobrą energią. Ale widok morza na długo został w mojej głowie! ;)
OdpowiedzUsuńKaś, no popatrz, ten świat jest mały! Właściciel Hajstry to bardzo sympatyczny facet, nie miałam okazji poznać jego żony. ;) Pozdrów Beskid, pozdrów.
Nivejko, marzenia się spełniają. ;)
Agnes, ;)
Rumburakowa, widocznie Blogger coś dziś szwankuje. Co jakiś czas zdarzają się takie awarie. Ja już się przyzwyczaiłam. Może jutro będzie już ok.
Futbolowa, ja góry kocham, szczególnie gdy własnymi oczami je oglądam. ;)
Mary, cudowne widoki, pomimo chmur na niebie! ;)
cudnie tam...:)
OdpowiedzUsuńPiekne widoki! Wprawdzie ja sie nie kryje z tym, ze blizej memu sercu do morza niz gor, a za wspinaczka nie przepadam, to takie widoki i horyzont naprawde zapieraja dech w piersiach. Mozna odetchnac w pelni i wyciagnac reke do gwiazd... Poetycki mam dzis nastroj :)
OdpowiedzUsuń