"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

czwartek, 7 kwietnia 2011

"Córki hańby" - Jasvinder Sanghera


Nie tak dawno mój mąż czytał książkę Wojciecha Tochmana „Dziś narysujemy śmierć” i rozmawialiśmy o ludobójstwie, jakie miało miejsce w 1994 r. w Rwandzie. Był wstrząśnięty i przejęty lekturą książki. Ja właśnie przeczytałam Córki hańby” Jasvinder Sanghera i też rozmawiałam z mężem o okrucieństwie opisywanym w tej książce. Pomimo, że tematyka obu książek jest różna i kaliber opisywanych tragedii nie daje się porównywać, oboje stwierdziliśmy, że jesteśmy wstrząśnięci ilością przerażających okrucieństw wobec drugiego człowieka i dramatem, jaki ma miejsce nawet dziś, w XXI wieku. Nasza rozmowa zakończyła się dość brutalnym spostrzeżeniem, że jesteśmy bezradni, wręcz bezsilni wobec okrucieństwa, zbrodni i ludzkich tragedii. I, że wiedza, jaką zdobyliśmy, jest dla nas w pewnym sensie ciężarem. Nasz osobisty dramat polega na tym, że my, ludzie wrażliwi, niewiele możemy zrobić. Ta wiedza nas ubogaca, ale i przygnębia.

Nie czytałam „Zhańbionej”, pierwszej książki Jasvinder Sanghera, w której opisuje ona swoje doświadczenia. Ale po lekturze „Córek hańby” wiem, że musiała przeżyć okropną tragedię. Jasvinder Sanghera jest bowiem jedną z ofiar przemocy w rodzinie, ofiar wymuszonych małżeństw. Urodzona i wychowana w Wielkiej Brytanii, córka imigrantów z Pendżabu, doświadczyła na własnej skórze okrucieństwa ze strony rodziny, która po ukończeniu przez nią czternastu lat zaplanowała jej zamążpójście z kompletnie obcym jej mężczyzną. Zbuntowała się, okryła hańbą honor rodziny, tzw. izzat, w imię którego można nawet zabić. Została wyklęta z rodziny. Ale dzięki niezłomnemu charakterowi i własnemu honorowi, o który postanowiła walczyć, udało jej się uniknąć dramatu, który mógł ją spotkać. Jasvinder Sanghera założyła organizację Karma Nirvana, której zadaniem jest wspieranie kobiet pochodzących z Południowej Azji, kobiet dotkniętych przemocą domową, traktowanych jak niewolnice i zagrożonych zbrodniami honoru.

„Córki hańby” to jej druga książka, która dotyczy również tych problemów: wymuszonych małżeństw wciąż popularnych i narzucanych młodym kobietom (mężczyznom również!) i honorowych morderstw, które są plagą i dotyczą społeczności imigrantów, w tym przypadku z Południowej Azji, ale przecież dobrze go znamy z krajów muzułmańskich. Jasvinder Sanghera opisuje działalność Karmy Nirvany w Wielkiej Brytanii. Opisuje historie kilku kobiet, które zgłosiły się do jej organizacji z prośbą o ratunek. Wszystkie historie młodych Azjatek są identyczne, ich rodziny kierują się tymi samymi zasadami i kulturowymi schematami. Kobieta ma być posłuszna rodzicom, braciom, rodzinie. Od najmłodszych lat jest wychowywana tak, by służyć mężczyznom. Kiedy młoda dziewczyna zaczyna dojrzewać pojawiają się tragedie, dziewczyna jest wykorzystywana seksualnie przez braci, wujków, czasem i ojców. W wieku nastu lat znika nagle ze szkoły, która była dla niej jedynym miejscem, w którym mogła czuć się swobodnie nie będąc wciąż obserwowana przez braci czy kuzynów. Znika, nikt nie wie co się dzieje, a ona jest wywożona przez rodzinę, niby na wakacje, do Indii, do Pakistanu, by tam poślubić mężczyznę, którego ledwo co poznała. Jako obywatelka Wielkiej Brytanii po powrocie może ściągnąć swojego oficjalnego męża, który bardzo często jest dla niej tyranem, który bije ją, gwałci, poniża. Dziewczyny są poniżane również przez własnych rodziców, bite kijami bejsbolowymi, zamykane w pokojach, ogranicza im się dostęp do wszelkich źródeł informacji, zastrasza, wpędza w poczucie winy, byle zmusić do takiego małżeństwa, byle córka nie zhańbiła honoru rodziny. Kiedy dziewczyna zaczyna podejrzewać, co planują rodzice, często usiłuje uciec, często próbuje się przeciwstawić. Jeśli udaje jej się uciec i nie zostanie znaleziona przez rodzinę, otrzymuje wsparcie choćby takiej organizacji, jak ta prowadzona przez Jasvinder Sanghera i policji. Jeśli nie uda jej się uciec, jest siłą zmuszana do małżeństwa, a groźby zabójstwa wciąż nad nią wiszą. Niektóre jednak same postanawiają odebrać sobie życie, bo cierpienia jakich doznają, są ponad ich siły.

Jasvinder Sanghera opowiada wstrząsające historie. Trudno nam uwierzyć, że do zabójstwa własnego dziecka jest zdolny ojciec, że do bicia własnego dziecka deską z przybitymi gwoździami jest zdolna matka. Ale te historie są prawdziwe. Tak okrutne prawa panują w kulturze, która z jednej strony może nas fascynować, ale z drugiej strony jest brutalna i przeraźliwie agresywna. Wmawia się tym dziewczynom, że zhańbią honor rodziny, dlatego nierzadko, przywiązane do rodziny, cierpią w imię tego honoru, znoszą swoją niedolę, pod hidżabami ukrywają posiniaczone ciała. Ale Jasvinder Sanghera zauważa, że zapominają o własnym honorze, o honorze człowieka, który może decydować o własnym życiu.

Książka Jasvinder Sanghera mną wstrząsnęła. Owszem zdawałam sobie sprawę z pozycji kobiety w świecie muzułmańskim i nawet dopuszczałam do świadomości myśl, że w cywilizowanej Europie XXI wieku takie rzeczy też się zdarzają. Ale mimo to książka Jasvinder Sanghera wywołała moje oburzenie, z którym przez dłuższą chwilę nie potrafiłam sobie poradzić. Jak można żyć w świecie, w którym rządzą tak brutalne prawa!? Jak można zmuszać do małżeństwa!? Jak można mordować w obronie honoru rodziny!? Można, niestety można. Tak jak można było w roku 1994 zabić prawie milion ludzi… Ogrom okrucieństwa na tym świecie coraz bardziej mnie przeraża.

Podziwiam Jasvinder Sanghera, bo podziw jej się należy, jak również tytuł Kobiety Roku, który przyznały jej Brytyjki. Dziś jej organizacja Karma Nirvana współpracuje nie tylko z policją, wielkość problemu została zauważona przez rząd Wielkiej Brytanii. Uruchomiony został telefon zaufania, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Jasvinder Sanghera prowadzi liczne szkolenia, pogadanki w szkołach, bierze udział w licznych spotkaniach. Dzięki niej coraz więcej kobiet, Azjatek mieszkających w Wielkiej Brytanii, przyznaje się do tego, że w ich rodzinach miały miejsce wymuszone małżeństwa, albo, że same są ofiarami przemocy w rodzinie.

Książki Jasvinder Sanghera są niezwykle ważne. Zresztą wszystkie książki, które mówią o zbrodniach dokonywanych na drugim człowieku są ważne. I chyba jedyne, co możemy zrobić my, szarzy ludzie, nie mający żadnej mocy, żadnej władzy na tym świecie, to mówić o tych zbrodniach. Mówić coraz głośniej, przekazywać dalej tą informację. Wszyscy znamy zasadę: podaj dalej. Więc podaję dalej!

Aha. Znalazłam ciekawy artykuł, warto to przeczytać!


11 komentarzy:

  1. Ta książka już czeka na swoją kolej na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj znalazłam przesyłkę z tą książką w skrzynce pocztowej. Zdążyłam już nieco ją napocząć i muszę przyznać, że jest wstrząsająca!

    Tym bardziej, że akcja toczy się w cywilizowanej Wielkiej Brytanii, a nie w żadnym kraju arabskim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie czytam i jestem dogłębnie poruszona tematyką tejże ksiązki. Ciszę się , że autorka odważyła się i pokazała całemu światu problem przymusowych małżeństw

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam sporo na ten temat w prasie, i tak sobie myślę, że się nie nadaję do tego świata - bezsilność mnie wkurza. Takie książki powinny być lekturą obowiązkową w niektórych krajach... ciemnota mnie irytuje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio sporo jest książek o tej wstrząsającej tematyce.To chyba dobrze,że wiemy co dzieje się na świecie,Nawet,gdy to boli,wywołuje bunt nie tylko współczucie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezmiennie mnie zadziwia to, że człowiek jest jednocześnie zdolny do tworzenia sztuki i do okrucieństwa. Mamy XXI wiek, a wielu ludzi postępuje tak, jakby ewolucja nie miała miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie jak Ty czuję się bardzo bezsilna okrucieństwem.
    Tochmana czytałam, ale tej książki jeszcze nie, ale na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację, że takie książki są ważne. Ciężko się je czyta, momentami trzeba przerwać. Ale zostały napisane w określonym celu, po to, aby świat się dowiedział o różnych złych wydarzeniach, aby ludzie byli świadomi, że takie rzeczy nawet dzisiaj się dzieją i aby te złe zachowania potępiać.

    http://fioletowa-biblioteka-anety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciezko jest zrozumiec taka kulture i postawe bo zyjemy w innym swiecie, a wydaje mi sie ze tamtejsze kobiety ( z wyjatkami ) sa do takiego stanu rzeczy przyzwyczajone, wiedza za tak ma byc , bo nie znaja innej opcji ... wpaja im sie pewne kwestie od malego dziecka wiec trudno sie dziwic ze dla nich moze byc to poniekad normalne . To dla nas patrzac z innej perspektywy zycie w takim swiecie jest jakims kosmosem... tak mysle. Nie wiem, ksiazke tez mam, na pewno mna wstrzasnie...
    Szczerze mowiac dlatego narazie ja odkladam...
    Kraje arabskie to zupelnie inna cywilizacja, mam w rodzinie przedstawiciela Maroka. To juz nieco inne pokolenie i on zupelnie nie rozumie brutalnego traktowania kobiet chociaz religijne zasady wyznaje bardzo konserwatywne ale szanuje kobiete z ktora sie zwiazal, mieszkaja w Polsce, tworza normalny w naszych oczach zwiazek. Byc moze gdyby mieszkali w Maroku (chociaz ten kraj jest chyba dosc nowoczesny) byloby inaczej... kto wie

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam kiedyś bardzo poruszający reportaż-film dokumentalny (nie pamiętam tytułu, był na TVN24 w cyklu "Ewa Ewart przedstawia") o kilku młodziutkich dziewczynach zamordowanych przez swoich ojców. I to nie jest prawo religijne (bardo wyraźnie mówili o tym w filmie mężczyźni i imam- islam też potępia te morderstwa), to raczej jakieś chore prawo obyczajowe. Najsmutniejsze było to, że ci ojcowie zabrali swoje rodziny z krajów arabskich do USA, aby żyć tak, jak ludzie na zachodzie, w czasie dzieciństwa swoich dzieci byli cudownymi wspaniałymi rodzicami, a potem nagle im taka "szajba" odbiła...

    Książki raczej nie przeczytam, świadomie zupełnie, za dużo mam emocjonalnych przeżyć, ale uważam, że to bardzo ważna i potrzebna pozycja!

    OdpowiedzUsuń
  11. O, będę miała okazję przeczytać tę książkę xD
    Pozdrawiam serdecznie xDD

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.