„Żyjemy przekonani o prawdziwości pewnych hipotez. Że na przykład pamięć to wydarzenia plus czas. Ale sprawa jest o wiele bardziej osobliwa. Kto to powiedział, że pamięć jest tym, co – jak nam się wydawało – zapomnieliśmy? Powinno być też dla nas oczywiste, że czas nie działa jak środek utrwalający, lecz raczej jak rozpuszczalnik. Nie jest jednak wygodnie – nie jest użytecznie – wierzyć w coś takiego; to nie pomaga nam zmagać się z życiem, więc to ignorujemy.”
„Poczucie kresu” Juliana Barnesa jest genialne. Na tyle, że zachwyt nad przesłaniem powieści zdobywcy nagrody Bookera za 2011 rok dominuje nad zachwytem dotyczącym błyskotliwej fabuły. To powieść o zakrętach losu, o zakamarkach czasu, o cynizmie i dojrzewaniu. Brak tu optymizmu, z fabuły wyłania się raczej ironia. Takie książki czyta się z namaszczeniem. Mnie dopadło poczucie obcowania z czymś wielkim. Refleksje głównego bohatera, który na starość dostaje tajemniczy spadek, dotykają sedna człowieczeństwa. Refleksje nad możliwościami i kombinacjami, jakie los potrafi czynić, są przejmujące i wymagające pokory. Czas i pamięć gmatwają proste równania. Okazuje się, że w życiu każde równanie może mieć kilka rozwiązań. Czysta matematyka. Rachunek prawdopodobieństwa. Prostota geniuszu. Bez wahania napiszę, że Barnes napisał mocną rzecz.
Dziś obchodzę 36 urodziny. Moje refleksje krążą wokół czasu, którego nie da się cofnąć. Rozmyślam nad przeszłością. Nie żałuję niczego. Choć gdybym mogła czas cofnąć, zrobiłabym to.
wiedziałam że Ci sie spodoba !!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego :)) :**
Owszem, bardzo mi się książka podoba! :)
UsuńDziękuję.
No proszę, fantastyczna rekomendacja. Zadziwiające - niewiele słów, a ile treści. Chętnie przeczytam, gdy najdzie mnie na mało lekkie klimaty.
OdpowiedzUsuńA co do cofania czasu - również staram się niczego nie żałować, ale przyznaję, że chciałabym cofnąć się do przeszłości, by przeżyć niektóre chwile na nowo. I te dobre, i złe - może mniej bym się denerwowała i - w efekcie - była teraz zdrowsza.
Klaudyno, bo ostatnio nie jestem wylewna. A im mnie słów, tym czasem lepiej, zgadza się.
UsuńWszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńI dzięki za recenzję - po książkę sięgnę na pewno.
Dziękuję.
UsuńKsiążka warta poznania. ;)
Moc urodzinowych serdeczności!
OdpowiedzUsuńKsiążka przepiękna, byłam i jestem pod jej ogromnym wrażeniem.
Dziękuję. :)
UsuńCieszę się, że nie tylko ja tak ją odbieram.
Piękny wiek :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
Dziękuję. wiek, jak wiek. :))
UsuńGwoli ścisłości: 0.36 wieku ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńu mnie 39 urodziny /18 marca/, z tej okazji kupiłam sobie "w syberyjskich lasach" sylvain
OdpowiedzUsuńtesson. miłych chwil życzę.
Miło poznać osobę, która urodziła się w tym samym dniu. :)Dziękuję.
UsuńZdrowia i miłości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńTobie należą się uściski, stąd do wieczności. :)
OdpowiedzUsuńto wszystko z miłości :)
OdpowiedzUsuńNo i pięknie się zrymowało. :)
OdpowiedzUsuńTak. Zgadzam się z Tobą w stu procentach.To bardzo ważna książka, ja się okazuje, nie tylko dla 65-latków (gdy się już dokonuje podsumowań; bohater jest właśnIe w moim wieku), ale dla trzydziestolatków z małym hakiem także.
OdpowiedzUsuńWażne pytania, ważna książka.