"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

czwartek, 12 sierpnia 2010

"Każdy dom potrzebuje balkonu" - Rina Frank

Niezwykle rzadko sięgam po opowieści rodzinne, po sagi wielopokoleniowe. Jednakże zawsze, gdy trafię na taką książkę, czuję się w trakcie lektury spełniona. To oczywiście zależy od poziomu książki i jej przesłania. I od języka literackiego, którym powieść jest pisana. Książka izraelskiej pisarki Riny Frank „Każdy dom potrzebuje balkonu” to ciepła i wzruszająca opowieść o życiu młodej kobiety, której rodzice przybywają po drugiej wojnie światowej z Rumunii do nowopowstałego państwa Izrael. Dwie warstwy czasowe – dzieciństwo i młodość bohaterki – przeplatają się w powieści, tworząc obraz życia w powojennym świecie, nie do końca łatwym i prostym. A biorąc pod uwagę, iż akcja książki rozgrywa się w środowisku mieszkańców Hajfy, tyglu wielojęzycznym, pełnym różnorodności, świat przedstawiony wzbudza wielką ciekawość czytelnika. Myli się ten, który uważa, że naród żydowski jest jednorodny i spójny. Jest równie wielobarwny i pełen różnic, jak świat długi i szeroki. Rina Frank, zapewne celowo przybliża świat, który zna z dzieciństwa, a może z opowieści rodzinnych. Dokładniej mówiąc świat sprzed prawie pół wieku, żyjący we wspomnieniach takich ludzi jak pisarka.

Widzimy ten świat oczyma bohaterki powieści. Wpierw jako młodziutkiej dziewczynki bawiącej się na podwórku, chodzącej do cyrku i cieszącej się z nowej pary butów. Następnie widzimy ją jako dojrzałą kobietę, spodziewającą się dziecka i zmagającą się z chorobą swojej córeczki, a na dodatek zdradzaną przez męża. Życie przynosi wiele radości, ale i wiele goryczy.

„Każdy dom potrzebuje balkonu” to opowieść o różnicach ludzkiej mentalności, którą kształtuje miejsce urodzenia, wychowanie i rodzina. Człowiek bez rodziny i całego bagażu wspomnień jest jak tytułowy dom bez balkonu. Czegoś brakuje. Bogactwo, jakim się człowiek otacza, jest niczym, jeśli w duszy człowieka jest jakaś szczelina, przez którą ucieka drogocenna energia. Rina Frank nie pisze o tym wprost, ta myśl pojawia się po lekturze.

Przyznam, że ta powieść bardzo mi się podoba. Zapewne to zasługa spokojnie prowadzonej narracji, języka pełnego zarówno humoru, jaki i głębokiej refleksji. A także samego tematu. Niby prosta opowieść o młodej Żydówce, która układa sobie życie w powojennym Izraelu. Ale jednak wzruszająca i zmuszająca do zastanowienia.

12 komentarzy:

  1. dlaczego rzadko sięgasz po sagi? zaciekawiło mnie to , tak po prostu. Nie lubisz a jak czytasz, odkrywasz, że jednak nie są takie złe czy po prostu nie wpada Ci nic w ręce albo za rzadko?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chiaro, myślę, że po prostu nie wpadały mi w ręce. A i nigdy tak naprawdę nie szukałam ich też. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sagi uwielbiam :) Dlatego nie mogłam nie przeczytać książki Riny Frank i pamiętam, że byłam nią zachwycona, głównie za sprawą głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  4. tez mi sie podobała
    odebrałyśmy ją podobnie. wiem ze wiele osób ją krytykowało, że banalna. Czemu nie wiem. Dla mnie nie banalna a mądra

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mnie ta książka kompletnie nie trafiła. Owszem, czytało się miło, ale miałam poczucie, że tło zostało przedstawione nieco pobieżnie, a historia dorosłej już boahterki nieco mnie wynudziła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie!
    To Skarletka wcześniej już "czarowała" recenzją tej książki...
    Na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  7. I znowu II wojna światowa, nie lubię tego.

    Ale i tak chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  8. To coś zdecydowanie dla mnie! Bardzo dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tą książkę mam też na swojej liście do przeczytania, zwłaszcza że bardzo lubię sagi rodzinne.

    OdpowiedzUsuń
  10. :) nie znam tej książki, ale spodobał mi się tytuł... :) wojenna strone opowieści mnie trochę zniechęca... bo nie lubię tej tematyki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powojenna, nie wojenna, a to znaczna roznica.
      Jestem w trakcie, za mna 1/4 ksiazki. Czyta sie doskonale.
      D.

      Usuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.