"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

piątek, 19 września 2008

„Numerator" - Margaret Todd

Korzystam z wolnego czasu siedząc w domu na zwolnieniu lekarskim i kurując się. Do bólu pleców doszło jeszcze przeziębienie. Więc oprócz tego, że dostałam już 5 zastrzyków przeciwzapalnych i przeciwbólowych, które powinny zlikwidować ból kręgosłupa, zażywam jeszcze dostępne specyfiki na przeziębienie. Fatalnie się czuję. Oto moje jesienne przypadłości: choroby, melancholia i lekka depresja.
Korzystam z tego czasu, czytam i piszę.

„Numerator" Margaret Todd to kolejny kryminał, jaki przeczytałam. Akcja dzieje się całkiem niedawno w naszej stolicy. Dochodzi do kilku tajemniczych morderstw, które wiążą się ze sobą przyczepianymi do ofiar numerkami. Śledztwo prowadzi dwoje młodych policjantów: Marcin i Dominika wraz z szefem, komisarzem Gregiem i prokuratorem Borutą. Wszyscy oni nad wyraz są sympatyczni, jak na naszą polską władzę. Ale telewizja przyzwyczaiła nas do takich widoków. To nie jest mój przytyk, tylko stwierdzenie faktów. Kolejne morderstwa są ze sobą powiązane i policjantom dość łatwo przychodzi rozwiązać kryminalną zagadkę. Choć na arenie zdarzeń pojawia się wiele postaci, każda ma swoją rolę do odegrania. Jak się okazuje przeszłość wraca i domaga się rozliczenia z grzechów. Autorka wprowadza do kryminału wątek nie tyle polityczny, co rozliczeniowy z przeszłością.

(Przyznam, że ja osobiście mam dość rozgrzebywania historii i piętnowania ludzi. Rozliczanie i piętnowanie czasów PRLu i ówczesnych przywódców staje się już nudne, zaczyna być polskim garbem, który nieść będą musiały jeszcze liczne młodsze pokolenia. A ja wszelkiej inkwizycji mówię nie, dość.)

Wracając do „Numeratora” pisarka zwróciła uwagę również inny temat, a może nawet wyśmiała go. Jakie dziś w telewizji królują tematy, co przyciąga największą uwagę publiczności: zbrodnia i głupota. A co jest jeszcze tematem bulwersującym społeczeństwo? Oczywiście pornografia i różne wynaturzenia seksualne. A więc łącząc te popularne wątki, wplatając je zgrabnie w wartką akcję, pisarce udało się do kryminału przemycić coś więcej.

Ważny dla mnie, jako dla kobiety, jest również pewien feministyczny akcent. To kobiety są sprytne, to kobiety są podejrzliwe, to kobiety mają dobre przeczucia. Ale też kobiety są mściwe, wodzą mężczyzn za nos i niestety, ale nie umieją kłamać.

Naszym dzielnym policjantom udaje się rozwiązać sprawę o kryptonimie Numerator. W ostatnim rozdziale cała prawda zostaje odkryta, rola każdej postaci pojawiającej się w książce przedstawiona. I tylko pozostał mi mały niesmak, że zbyt łatwo poszło. Że życie takich prostych i szybkich rozwiązań nie przynosi. Kryminał ciekawy, jednakże zachwycać się nad nim nie umiem. Ale na jesienny wieczór nadaje się idealnie.

4 komentarze:

  1. Życze powrotu do zdrowia- choć przyznaję, z książkami- takie chorowanie może się okazać całkiem przyjemne:) A wracając do książki też zamierzam ją przeczytać- tylko kiedy kiedy kiedy?:) Pozdrowienia - od już zdrowej byłej chorej dla chorej obecnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo zdrowia.Ta książka też u mnie czeka na swoją kolej, więc nie czytam dokładnie recenzji;)

    OdpowiedzUsuń
  3. życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowiej szybko!
    Dzięki temu możesz poczytać a czytanie jest miłe :)
    O ksiązce tej nawet nie słyszałam wcześniej dopiero u ciebie o niej czytam.

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.