"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

sobota, 13 lutego 2010

dobra passa

Czy wypada mi się chwalić, że coś wygrałam? A co mi tam. Pochwalę się. Dawno nie miałam dobrej passy. U Krzysztofa wygrałam “Firmina” Sama Savage’a. Książka dotarła do mnie i już czeka na swoją kolej. Przyznam, że nazbierało mi się książek do czytania. A ostatnio utknęłam w pewnej „cegle”. Ale „Firmin” to nie jedyna wygrana. Dostałam e-maila z Wydawnictwa Znak, że wygrałam w comiesięcznym konkursie na recenzję. Znakowi spodobał się mój tekst o książce Kiran Desai „Brzemię rzeczy utraconych”. Oczekuję zatem na wygraną książkę, mają to być „Zeszyty don Rigoberta” Mario Vargasa Llosy. Szczęście mi sprzyja. Cieszę się bardzo. A biorąc pod uwagę fakt, że w marcu mam urodziny, liczę na to, że los będzie dla mnie szczodry i łaskawy jeszcze nie raz.

Zdradzę jeszcze, że oczekuję na dwie przesyłki. Obie z muzyką. Jedną płytę zamówiłam sama, a ponieważ czas realizacji zamówienia wynosi około 14 dni, więc cierpliwie czekam. A druga płyta to niespodziewany prezent z wytwórni pewnej znanej polskiej artystki. Mam nadzieję, że obie oczekiwane płyty będą piękne. Bo dobrej muzyki nigdy dość.

10 komentarzy:

  1. :) Listonosza jeszcze nie było, ale to pewnie zima... ale i tak już zacieszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje :) ja nie mam szczęścia w losowaniach i innych tego typu konkursach. Wyobrażam sobie jaka to radość i satysfakcja wygrać w konkursie na recenzję

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Ale mam pytanie, ty opublikowałaś swoje recenzje na stronie wyd. Znak tak od siebie, czy z nim też współpracujesz?

    Mnie się też zdarzają takie przypadki nie rzadko, aż zaczyna to powszechnieć ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ktrya. Nie, ja nie współpracuję ze Znakiem. Z żadnym wydawnictwem nie współpracuję. Znak ma konkurs na recenzję, zamieściłam swoją i udało mi się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję! Pamięam recenzję książki Desai i nie dziwi mnie, że została zauważona. Nagrodę sama sobie wybrałaś czy była z góry ustalona?

    OdpowiedzUsuń
  6. Lilithin. Nie, nie wybierałam tytułu wygranej książki. A darowana książka, nie powiem, jest w moim guście, więc jestem zadowolona. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję :) Oby więcej takich wygranych, bo wiem, jaką one sprawiają przyjemność :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj. Serdecznie Ci gratuluję, zwłaszcza tej wygranej z wydawnictwa Znak. "Zeszyty..." Llosy to rewelacyjna książka – kontynuacja "Pochwały macochy". Dlatego razem z Grzegorzem, wielbicielem pisarstwa Llosy, zachęcamy Cię do przeczytania pierwszej części, zanim zabierzesz się za "Zeszyty...". Naprawdę warto. :-) "Pochwałę macochy", a później "Zeszyty...' czytaliśmy sobie przez telefon, kiedy mieszkaliśmy na odległych krańcach Polski (mieliśmy abonament w Telekomunikacji 'darmowe wieczory i weekendy' i wykorzystywaliśmy go na wspólną lekturę na odległość). Dlatego też te powieści mają dla nas wymiar sentymentalny, emocjonalny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jolanto. Dziękuję za dobra radę. wezmę ją pod uwagę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję wygranych które pewnie mocno cieszą :)

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.