Dziś dotarła do mnie wygrana książka a wraz z nią dodatkowe papierowe gadżety w postaci broszurek reklamowych. Cieszę się, a jakże! Zanim sięgnę po „Zeszyty don Rigoberta” Mario Vargasa Llosy, muszę najpierw przeczytać „Pochwałę macochy”. Od dawna mam zamiar znów sięgnąć po literaturę iberoamerykańską. Będąc młodą studentką zaczytywałam się w G. G. Marquezie, poznałam też wtedy J. L. Borgesa i J. Cortazara. Ale potem nastąpiła zmiana kierunku w podróżach literackich i już nie było mi po drodze do Ameryki Łacińskiej. Czas na zmiany!
Przy okazji dziękuję Elenoir za wyróżnienie „Kreativ Blogger Award” i Holdenowi za wyróżnienie „I love your blog”. Miło mi dostać ponownie takie wyróżnienia. Jednakże ja nie będę dokonywać żadnych wyborów, już kiedyś pisałam dlaczego. Napiszę jeszcze raz. Wszystkich, których mam w zakładce „czytam, lubię, szanuję” czytam, lubię i szanuję i nie chcę wybierać, kto zasługuje, a kto nie.
Gratuluję wygranych, nominacji i w ogóle to miło, że się uśmiechasz :)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do Margo i czekam na wrażenia z Pochwały macochy - mocna, ostra, dosadna co daje DOBRY KAWAŁ LITERATURY!
OdpowiedzUsuńJa także gratuluję. I również czekam na wrażenia z lektury powieści Llosy. :-)
OdpowiedzUsuńI Ja !!!
OdpowiedzUsuńRównież przesyłam gratulacje.
OdpowiedzUsuńSuper :) Gratuluję i czekam na recenzję!
OdpowiedzUsuń:) uśmiech i niech tak pozostanie
OdpowiedzUsuń(podczas lektur:)
Gratuluję nagród :))
OdpowiedzUsuńprawda, jak tmiło jest dostawać książki?:) Llosa leży u mnie na tej samej kupce co Kirin Desai;)
OdpowiedzUsuńprzyjemnej lektury!
Gratuluję wygranej - niech się dobrze czyta :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Llosy są takie zupełnie inne niż literatura anglosaska: napisane ze swadą, dowcipne, bezpruderyjne, soczyste, gorszące ;-) Fajnie, że masz je jeszcze przed sobą.
OdpowiedzUsuń