"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

piątek, 28 czerwca 2013

"O pięknie" - Zadie Smith

Zadie Smith pisze wspaniałe powieści. Monumentalne i skomplikowane. Na okładce przeczytanej właśnie książki „O pięknie” umieszczono słowa: „transatlantycka saga komiczna”. Zgadzam się z tym sformułowaniem, ale nie w pełni. Owszem, „O pięknie” jest transatlantycką sagą, ale co do określenia „komiczna” mam pewne wątpliwości. Bardziej pasuje mi tu epitet: satyryczna. Bo „O pięknie” to powieść, w której łatwo dostrzec subtelną satyrę na zachowawczość konserwatywnych poglądów, na powierzchowność ludzkich zachowań, na zaangażowanie w konkretne polityczne treści.

Podobnie jak w „Białych zębach” w „O pięknie” mamy fantastycznie wykreowany świat dwóch rodzin:  Belsey’ów i Kipps’ów. Mamy kontrast kulturowy dotyczący poziomu i stylu życia, reguł rządzących w tych rodzinach. Mamy dramaty rodzinne, konflikty, zdrady, przyjaźnie, miłości. Ta prawie 600 stronicowa saga opisuje życie, które determinują ludzkie problemy. Jest wielowątkowa, z głębokim przesłaniem, skłaniająca do własnych rachunków sumienia. Wybrzmiewa w niej nuta nostalgii i wspomnianej satyry. Dodatkowym walorem jest ulokowanie świata przedstawionego w środowisku akademickim, a co się z tym wiąże spojrzenie na wartości, które powinny charakteryzować ludzi wykształconych, stanowiących elitę społeczną. Każdy z bohaterów, czy to członkowie rodziny Belsey’ów, czy to Kipps’ów, są odrębnymi bytami, idealnymi, aby napisać o każdym oddzielną powieść. 
Poprzez wielowątkowość powieść Zadie Smith staje się bogatą w rozmaite treści. Niesie ze sobą ducha naszych czasów. I mimo że dotyczy amerykańskiego środowiska akademickiego, jest symboliczna, można przetransponować jej cechy na inne regiony Ziemi.
Ważnym elementem ukazanym przez pisarkę w nieco krzywym zwierciadle jest problematyka tolerancji rasowej, bowiem większość bohaterów jest czarnoskóra. Ważnym elementem jest także zwrócenie uwagi na upadek obyczajów, rozpad więzi rodzinnych, ukrywanie prawdy. 

Wydaje się, że dla autorki snucie tak rozbudowanych powieści to pestka. „O pięknie” tak na prawdę nie ma początku, ani końca. Jest wycinkiem z życia, które wciąż przynosi nowe sytuacje.
Jestem pod wrażeniem talentu i warsztatu pisarskiego Zadie Smith.

4 komentarze:

  1. Czytałam tę powieść dwa lata temu i pamiętam, że spodobała mi się, ale jednocześnie byłam nią zmęczona. Podejrzewam, że przyczyną mojego znużenia było środowisko akademickie, nie przepadam za powieściami, które są w nim ulokowane. W każdym razie z niecierpliwością na polskie tłumaczenie NW.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Zadie to piękna literatura. W ostatnim bodajże czasopiśmie "Książki" jest jej esej (czy jak tam zwał) o radości. Głęboka rzecz... Znakomicie buduje nastrój i oddaje uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham "Białe zęby", nie cierpię "O pięknie" - brakuje mi w niej właśnie komizmu, no i troszczę epickiego rozmachu.

    Pozdrawiam
    -Igor

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.