To, że Wojtek Smarzowski robi dobre filmy wiedziałam. Widziałam „Wesele”, „Dom zły” i „Różę”. Pamiętam dobrze wrażenia po obejrzeniu tamtych filmów. Obejrzałam właśnie „Drogówkę” i brakuje mi słów, aby opisać to, co czuję. Nie spodziewałam się tak mocnego filmu. Nie spodziewałam się tak brutalnego filmu! „Wesele” bawiło widza, choć czy naprawdę śmiech był na miejscu? „Dom zły” przerażał okrucieństwem. „Róża” wzruszała do granic wrażliwości. Ale „Drogówka” to jest dopiero mocne kino! Fakt, że jest to film wulgarny i przesiąknięty seksem. Fakt, że jest to film nie dla ludzi o słabych nerwach. To jest film, który dosłownie wbija w fotel. Jest wyjątkowo bezkompromisowy, bezczelny i bezpruderyjny. Poraża opisem rzeczywistości. Poraża sugestywnością i realizmem. Powiedzenie, że film może się podobać jest nie na miejscu. Ten film nie może się podobać. Nie ma w nim delikatności i subtelności. Jest totalna rozpizducha. Emocje buzują. Opowiadana historia nie czaruje widza, ale go osacza dosadnością. Takiego filmu dawno nie widziałam. Polskiego filmu! Nie mam wątpliwości, że ten film zasługuje na nagrody, które otrzymał. Nie mam wątpliwości, że polskie kino, dzięki takim reżyserom jak Wojtek Smarzowski, ma się znakomicie. Niech się schowają durne polskie komedie. Ja chcę więcej filmów takich jak ten! Niech się schowają filmy martyrologiczne, których mam powyżej uszu. Ja chcę właśnie takich filmów. Bezceremonialnie oddających polską współczesność! Bartłomiej Topa zagrał rolę swojego życia! Ba! Każdy z aktorów zasługuje na uznanie! Nie mam złudzeń, że „Drogówka” to film, który jest wyjątkowy. Ale uwaga, ten film powinien mieć etykietę: dozwolone od lat co najmniej 20!
Strony
"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."
"Malina" Ingeborg Bachmann
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Koniecznie muszę obejrzeć... Wszytski pozostałe widziałam i wielkie wrażenie wywarły.
OdpowiedzUsuńWiem że też chyba jakiś powstał "12 grzechów głównych" czy coś w ten deseń, muszę poszukać dokładnego tytułu....
"Drogówka" tak samo wbiła mnie w fotel. Oglądaliśmy go w kinie, i pamiętam jak przed seansem ludzie z poprzedniej projekcji wychodzili z sali. Nikt się nie uśmiechał, nikt nie żartował. Każdy miał zasępioną minę. Domyślałem się, że to przez film Smarzowskiego, ale sobie myślałem, że pewnie ludzie przesadzają. Wychodziłem z sali z taką samą zasępioną miną. Dobre, mocne kino.
OdpowiedzUsuńNamówiłaś mnie, dzisiaj wieczorem obejrzę :* ściskam
OdpowiedzUsuńBędąc na nim w kinie....wyszłam, ale to ze względu na 16latke z którą byłam. Potem obejrzałam w domu i ...wbił mnie w fotel. Smarzowski po raz kolejny zaimponował mi swoim kinem..jego bezceromialnością, dosadnoscią i realnością. I choć nie lubię czasem tak dosadnych scen jak w Drogówce, to chyba ty, razem ich potrzebowałam.
OdpowiedzUsuńZaintrygowaliście mnie, ale i przestraszyli, nie wiem, czy dam rady na tym etapie. Po Domie Złym to miałem doła przez tydzień:)
OdpowiedzUsuń