"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

niedziela, 23 października 2011

"Potępieni" - Chuck Palahniuk


„Jesteś tam, Szatanie?” To ja, zagorzała fanka prozy Chucka Palahniuka. Niedojrzała i upierdliwa trzydziestokilkulatka. Nieco wyniosła i gruboskórna. Egoistyczna i wymagająca. Pewnie i tak zostanę potępiona, więc upraszam tu i teraz o zarezerwowanie mi jakiegoś fajnego miejsca w Zaświatach. Nie chcę żadnej lepiącej się od brudu klatki, mogę być teleankieterką. Byle z dala od Morza Letniej Żółci, Jeziora Letnich Wymiocin, Oceanu Zmarnowanej Spermy i Morza Insektów. Skoro Chuck Palahniuk pisze, że „życie jest krótkie a śmierć trwa wiecznie”, to ja wolę zadbać już w tej chwili o swoją wieczność. Piekło, które opisuje Palahniuk, też wydaje się miejscem do przeżycia, więc co mi tam! Niech będzie. Nawet tam można zająć się czymś ciekawym i znaleźć przyjaciół, których za życia zabrakło. Tak, jak zrobiła to Madison Spencer, pulchna trzynastolatka, której obrzydliwie bogaci rodzice dali wszystko oprócz prawdziwych przyjaciół, więc znalazła ich sobie w piekle.

„Jesteś tam, Szatanie?” To Chuck Palahniuk przez swoją powieść „Potępieni” wywołał u mnie te refleksje na temat życia po śmierci. Zdecydowanie bardziej wolę jego wersję piekła, niż chrześcijański raj z zieloną trawką, chmurkami na niebie i wieczną … nudą. Zresztą według Palahniuka i tak większość ludzi od zarania dziejów, nawet nie wiedząc kiedy, staje się potępiona i trafia do piekła. Tak, jak trafiła tam Madison Spencer, która umarła po przedawkowaniu marihuany. A można tam trafić bardzo łatwo. Nie uwierzycie za co! Ale ja nie napiszę tego, aby was nie zachęcać, a także, aby tym samym nie zwiększać sobie zasług, czy też nie skazywać siebie na wytykanie palcami przez mieszkańców mojego miasta. W dzisiejszej Polsce taka postawa jest mocno passe. Jest też niebezpieczna z uwagi na zalewającą nas falę nawiedzonego miłosierdzia.

„Jesteś tam, Szatanie?” Według Palahniuka skupiasz wokół siebie całą armię znakomitości. Nawet nie spodziewalibyście się, kogo można w piekle spotkać. Madison Spencer odkrywając zakamarki Hadesu spotyka różne ciekawe postaci, niezliczone bóstwa i demony spychane z czasem przez nowopowstałe religie w niebyt, historycznych awanturników i wielkich wodzów narodów, gwiazdy Hollywood oraz zwykłych śmiertelników, którzy umarli na raka.

Hm...
Może poprzestanę już na tych apostrofach, bo jeszcze ktoś mnie oskarży o satanizm?! Choć na swoje szczęście nie pracuję w TVP i nie afiszuję się żadną misją publiczną. Ale olbrzymią satysfakcję sprawiło mi pisanie przy okazji książki „Potępieni” Chucka Palahniuka o władcy piekła.

Oczywiście, że Palahniuk nie szerzy żadnego satanizmu. Oczywiście, że ja również daleka jestem od takich działań. Jednak pisanie o „Potępionych” nie może się obejść bez wspomnienia piekła i jego mieszkańców. To tam osadził Palahniuk akację „Potępionych”. Wykorzystując sobie tylko właściwą drwinę napisał zabawną powieść o nastolatce, która trafia do piekła i musi sobie z tym poradzić. Proza Palahniuka ma specyficzną właściwość. Jest nie do podrobienia. Balansuje na granicy kiczu i niskich wartości, aby poprzez fantastyczną ironię i aluzję ukazać najbardziej godne pożałowania cechy ludzi. I w tym tkwi urok powieści Palahniuka. Potrafi on szydzić z mechanizmów rządzących światem i każdą kolejną książką potwierdza mistrzostwo w tej kwestii. Można mu wytknąć, że powiela pewne schematy. Naświetla wciąż te same problemy. Ale za każdym razem ukazuje człowieka i jego skrzywioną przez cywilizację psychikę, z coraz to innej perspektywy. Nie widzę w tym nic złego, aby poznęcać się literacko nad zdegenerowanym i skazanym na samozagładę społeczeństwem. Nie są to bynajmniej szemrane interesy w celu osiągnięcia wymiernych korzyści. Palahniuk lubuje się w podkreślaniu ludzkiej głupoty, zaślepienia, zacietrzewienia. Zasłużył sobie na miano szydercy w zupełności.

„Potępieni” to czysta rozrywka z domieszką refleksyjności, którą wytrawny czytelnik palahniukowych opowieści wychwyci z morza drwin bezbłędnie. Narratorką jest martwa dziewczynka, która zwracając się do Szatana, opowiada o swoim życiu przed i po śmierci. A jedno i drugie życie wydają się równie ciekawe. Z tym, że życie po śmierci jest dla Madison pewną zagadką. Ona i jej nowi piekielni przyjaciele, punk Archer, mózgowiec Leonard, słodka Babette w podróbkach Manolo Blahnika i futbolista Patterson, wywrócą panujący w Hadesie porządek, aby uczynić z niego miejsce, powiedzmy, bardziej przytulne. Niestety, ale Szatan będzie musiał mieć się na baczności, bo Madison Kwiat Pustyni Rosa Parks Kojot Przechera Spencer, córka ekshipisowskich, ekspunkowskich, eksrastafariańskich rodziców, usiłując zrozumieć swoją sytuację, postanowiła dociekać sprawiedliwości. Tu Palahniuk zaszalał na całej linii. Zaserwował czytelnikom pokaz swoich umiejętności w żonglowaniu humorem. Bo tak naprawdę niczego pewni być nie możemy. Być może, że to wcale nie Palahniuk wymyślił martwą trzynastoletnią Maddy…

Aha. Jeśli myślicie, że Wy na pewno nie traficie do piekła, to nie będę Was wyprowadzać z błędu. Sami się przekonacie, kiedy przyjdzie czas. Ja w swoim trzydziestokilkuletnim życiu dopuściłam się tylu występków i wykroczeń przeciwko porządkowi moralnemu, że, tak jak wspomniałam na wstępie, nie łudzę się. Wyczerpałam limity na wszelkie dopuszczalne czynności. I wcale nie jestem pewna, kto mnie wymyślił?

10 komentarzy:

  1. Hmmm, zacząłem czytać "Wadę ukrytą" Pynchona, "Potępionych" chciałem później, ale Twoja recenzja zbiła mnie z pantałyku i może jednak wezmę się za Palahniuka. W końcu 1 listopada niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No kochana, dzięki Tobie coraz bardziej się nakręcam na prozę Pahlaniuka. Czytałam już dobrą recenzję na krytycznymokiem, teraz u Ciebie kolejna zachęcająca i ciekawa. Mnie również zdecydowanie bardziej interesują takie klimaty, aniżeli nudne chmurki i zielona trawka. Bardzo lubię "Fight Club" niestety póki co tylko w wydaniu filmowym, ale nadrobię. Dziękuję za tą recenzję. Świetna.
    No posłodziłam Ci (ale szczerze) ale podejrzewam, że i tak pójdę do piekła.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ps. tak myslałam, że zrobię błąd w nazwisku autora, nigdy nie pamiętam gdzie wstawia się to "h" :)
    Za to też pójdę do piekła ;) i za wiele innych grzeszków..
    A, no i chciałam dodać, że drwiny, ironia i szyderstwa też nie są mi obce, więc to znów kolejny powód... ech ;))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę Matyldzio, że się zakochałaś w prozie Chucka... A jaką jego książkę polecasz na pierwszy ogień dla osoby niewprawionej?

    Mera,
    nie spamuj, tylko ściagaj eboooka! Nooo! :D Nie bój się, po śmierci wrócisz skąd przyszedłaś :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam Palahniuka tylko z "Fight Clubu" więc pewnie pójdę do piekła. Po "Potępionych" sięgnę na pewno, choć pewnie i tak pójdę do piekła. A ty strasznego apetytu mi narobiłaś tą recenzją i wiesz co? Pójdziesz do piekła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Palahniuk wciąż przypuszcza na mnie atak i nęci mnie z zakamarków księgarni, bibliotek i innych książkowych przybytków.

    Jeszcze się nie poddałam (w ogóle łatwo się nie poddaję).
    Ale skoro sięga po same moce piekielne to chyba niedługo będę musiała...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm hmmm czuję się bardzo zaciekawiona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany, kusisz jak sam Szatan!
    A ja mam na półce Palahniuka, ale coś innego, i nawet kartkowałam i to takie DZIWNE i INNE i sama już nie wiem. Dalej tam leży. Niech leży.

    OdpowiedzUsuń
  9. No, więc zapraszam wszystkich do wędrówki po piekle.
    ;)))
    Krzysiu, ja przygodę z Chuckiem Palahniukiem zaczęłam od "Niewidzialnych potworów", trudno mi mówić od czego zacząć,bo nie znam wcześniejszych jego książek, choć chcę je kiedyś przeczytać. Ale gwarantuję, że po w/w tytule będziesz miał ochotę na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, tu kolejny fan Chucka:), do tego hope-soon-to-be literat. Zmieniam od niedawna swoje życie w literacką wizję a'la Palahniuk. Mam nadzieję, że się Wam spodoba...

    zapraszam na meskanora@blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.