Wśród wielu kiepskich fimów rodzimej produkcji można czasem trafić na coś wspaniałego. Film "Plac Zbawiciela" jest filmem zasługującym na wszystkie nagrody, które otrzymał. Oglądałam ten film z olbrzymim przejęciem i wzruszeniem. Ukratkiem przed mężem, z którym film oglądałam, ocierałam łezki. Było mi smutno. Tak naprawdę takich rodzin, jak ta pokazana w filmie, jest w naszym kraju tysiące, może nawet miliony. Rodziny, które są skazane na nieszczęścia i tragedie, ponieważ brakuje pieniędzy. W tej rodzinie pękły więzi miłości i szacunku, nastąpiło wzajemne niszczenie się. Pragnienie posiadania, pragnienie wzbogacenia się, dorównania innym ludziom, którym się powodzi, zniszczyło psychikę kobiety, matki. Ale co najokrutniejsze i jakże prawdziwe, to pragnienie ogarnęło mężczyznę, ojca. Nie wytrzymał sytuacji, która skazała jego, żonę i dwóch synów na mieszkanie u matki. Nie potrafił pomóc żonie, która cierpiała i była psychicznie gnębiona przez jego matkę. Sam też się dołożył do cierpienia żony, upokorzył ją, zdradził, uderzył, a na koniec uciekł od problemów. Kobieta załamała się. Oglądając film identyfikowałam się z główną bohaterką, współczułam jej i zastanawiałam się, jak ja postąpiłabym, gdyby to mi życie przyniosło takie niespodzianki. Nie wiem, co ja bym zrobiła... Strony
"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."
"Malina" Ingeborg Bachmann
wtorek, 29 kwietnia 2008
"Plac Zbawiciela"
Wśród wielu kiepskich fimów rodzimej produkcji można czasem trafić na coś wspaniałego. Film "Plac Zbawiciela" jest filmem zasługującym na wszystkie nagrody, które otrzymał. Oglądałam ten film z olbrzymim przejęciem i wzruszeniem. Ukratkiem przed mężem, z którym film oglądałam, ocierałam łezki. Było mi smutno. Tak naprawdę takich rodzin, jak ta pokazana w filmie, jest w naszym kraju tysiące, może nawet miliony. Rodziny, które są skazane na nieszczęścia i tragedie, ponieważ brakuje pieniędzy. W tej rodzinie pękły więzi miłości i szacunku, nastąpiło wzajemne niszczenie się. Pragnienie posiadania, pragnienie wzbogacenia się, dorównania innym ludziom, którym się powodzi, zniszczyło psychikę kobiety, matki. Ale co najokrutniejsze i jakże prawdziwe, to pragnienie ogarnęło mężczyznę, ojca. Nie wytrzymał sytuacji, która skazała jego, żonę i dwóch synów na mieszkanie u matki. Nie potrafił pomóc żonie, która cierpiała i była psychicznie gnębiona przez jego matkę. Sam też się dołożył do cierpienia żony, upokorzył ją, zdradził, uderzył, a na koniec uciekł od problemów. Kobieta załamała się. Oglądając film identyfikowałam się z główną bohaterką, współczułam jej i zastanawiałam się, jak ja postąpiłabym, gdyby to mi życie przyniosło takie niespodzianki. Nie wiem, co ja bym zrobiła... wtorek, 22 kwietnia 2008
"Control"
Wczoraj mój mąż mnie zaskoczył, kupił bilety do kina na film pt. "Control". Postawił mnie przed faktem dokonanym, więc poszliśmy wieczorem do kina. Nigdy nie słuchałam zespołu Joy Division, nie byłam też fanką innych brytyjskich zespołów z przełomu lat 70. i 80. Znam trochę utworów z tej sceny muzycznej, ale tylko i wyłącznie z radia. Wiadomo, jak puszczają wciąż te same kawałki, to się człowiek osłucha, no i zostaje w pamięci wiele melodii. A że nigdy nie słuchałam i nie słucham żadnych komercyjnych stacji radiowych, tym bardziej mam możliwość słuchać - będę nieskromna - dobrej muzyki. poniedziałek, 14 kwietnia 2008
"Droga" - Cormac McCarthy

Książka jest piękna...
niedziela, 13 kwietnia 2008
"Moja lewa stopa"
Oglądaliśmy z mężem film p.t. "Moja lewa stopa". I oboje po seansie stwierdziliśmy, że film jest świetny. Treść jest dosyć prosta:"Christy Brown urodził się w licznej i biednej irlandzkiej rodzinie. Matka od dziecka wyczuwała w tym upośledzonym fizycznie chłopcu pokłady talentu. Po latach Christy dał się poznać jako artysta malarz i pisarz tworzący swe dzieła lewą stopą. "
Film jest niezwykłą opowieścią o sile ducha, zdolną przełamać przeszkody, które wydawały się nie do pokonania. Jest autentycznym portretem człowieka, umiejącego wygrać z potwornym kalectwem, załamaniem i odrzuceniem. Christy Brown (niesamowity w tej roli Daniel Day-Lewis), nie wzbudza w nas litości, nie żebrze o współczucie, wręcz przeciwnie. Patrzymy na niego jak na zwykłego chcłopaka pragnącego akceptacji i zrozumienia. Bywa gniwny, obrażony, wymagający a nawet manipulujący bliskimi. Są momenty w filmie, w których humor nabiera wisielczego wymiaru, ale ten sam humor jest ciepły i autentuczny.
poniedziałek, 7 kwietnia 2008
"American Beauty"
Dziś nie napiszę o żadnej nowości, bo film który obejrzałam w niedzielę ma już 9 lat. Wczorajszy sens filmowy w domu odbył się na życzenie męża. Drugi raz obejrzałam "American Beauty " i pewnie jeszcze kiedyś go znów zobaczę. Film ma swój groteskowo-ironiczny wydźwięk, jest bezwarunkowo doskonały w swojej prostocie, skłania do refleksji, a zarazem urzeka swą subtelnością. Nie odchodzi w zapomnienie, obnaża ludzkie niedoskonałości i wskazuje drogę, jak swoje życie zmienić. Ma jedno - według mnie - proste przesłanie: nie bójmy się żyć, tak jak tego chcemy. piątek, 4 kwietnia 2008
"Transamerica"
Obejrzałam ten oto fim. Jest to poruszająca słodko-gorzka opowieść o losach transseksualisty, który na tydzień przed zmianą płci dowiaduje się o istnieniu syna. Co ciekawe ten transseksualista jest bardzo konserwatywny w swoim światopoglądzie. Obejrzyjcie ten fim.
wtorek, 1 kwietnia 2008
Dwa Plus Jeden - Requiem Dla Samej Siebie
Gdy po raz pierwszy usłyszałam tę piosenkę przez moje ciało przeszedł dreszcz. Jest niesamowita. Jaka szkoda, że zapomniana.
