Film jest niby nudnawy, spokojny, nie szokuje, nie wzbudza kontrowersji ani też nie dotyka moich uczuć (niereligijnych). Ale ta spokojna narracja filmu jest naprawdę wzruszająca. Nie mam uprzedzeń do transseksualistów, szczerze współczuję im, że nie akceptują swoich ciał.
Felicity Huffman grająca główną rolę bardzo wiarygodnie odgrywa rolę mężczyzny, który chce być kobietą. Myślę, że po tylu zamieszaniach medialnych dotyczących problemu zmiany płci, warto choć na chwilę się zastanowić, co ci ludzie przeżywają, jak oni się czują. Przecież też mają duszę. Nie są nieczułymi i zimnymi jak kamień stworzeniami, jak chcieliby ich widzieć przedstawiciele różnych religii...
Obejrzyjcie ten fim.
Obejrzyjcie ten fim.
Słyszałam o tym filmie.
OdpowiedzUsuńTrafiłam niedawno na twojego bloga, trochę podcztuję.
Pozdrawiam:))