"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 21 czerwca 2010

audiobook - Aleksandra Marinina „Czarna lista”


Wygrany audiobook z kryminałem „Czarna lista” Aleksandry Marininej nie musiał długo czekać, abym wzięła się za niego. Po wysłuchaniu pierwszych części nagrania wiedziałam, że z ogromną przyjemnością wysłucham do końca. I tak przez kilka dni płyta była włączana, a ja z uwagą słuchałam kryminalnej opowieści o tym jak to moskiewski podpułkownik Władisław Stasow spędzający urlop w czarnomorskim kurorcie wraz ze swoją rezolutną ośmioletnią córką Lilą, rozpoczyna na własną rękę śledztwo w sprawie morderstw gwiazd festiwalu filmowego. Ponieważ mam podzielną uwagę, mogłam wykonywać różne domowe czynności pozwalając, aby ciepły aksamitny głos rozchodzący się po moim domu przenosił mnie do tego czarnomorskiego kurortu, w którym Dima Stasow rozwiązywał zagadkę kryminalną i przy okazji zakochał się w Tanii, poczytnej pisarce kryminałów, będącej z zawodu śledczą.

I przyznam, że nie mogłam się oderwać od słuchania, tak mnie wciągnęło. Tu muszę napisać, że niewątpliwie dużą rolę w obcowaniu z audiobookiem, odegrał głos osoby czytającej. Gdyby nie przyjemność słuchania wyrazistego, tzw. radiowego głosu aktora Rocha Siemianowskiego, mój pierwszy raz z tą formą prezentacji książek, z pewnością nie byłby udany i nie mogłabym nie ukrywać zachwytów. A zatem mogę napisać, to zasługa Rocha Siemianowskiego, którego słuchało mi się bardzo przyjemnie. I to jest chyba najważniejsza zależność, czy dane nagranie będzie miłe dla ucha. Słyszałam fragmenty książek czytanych przez autorów (np. M. Krajewski, M. Witkowski) i nie spodobały mi się. Uważam, że jedynie dobrze przygotowany zawodowo aktor, posiadający wspaniały głos, może odczytać powieść tak, by słuchacz natychmiast odpłynął. I Rochowi Siemianowskiemu udała się ta sztuka znakomicie. Ja tego aktora kojarzę jedynie z serialu telewizyjnego „Przyłbice i kaptury”, który lubiłam oglądać w dzieciństwie. Mam nadzieję, że i Wy go kojarzycie.

Wracając do audiobooka, bo na tym chcę się skupić, muszę przyznać, że nie doceniałam tej formy prezentowania książek. Oczywiście nie mam zamiaru rezygnować z trzymania w rękach papierowych wydań książkowych, bo przecież to rozkosz, dobrze wiecie, o czym mówię. Ale od czasu do czasu chętnie posłucham, jak ktoś czyta mi książkę. Roch Siemianowski rewelacyjnie modulował głos czytając partie dotyczące bohaterów męskich i kobiecych, a już najbardziej ujął mnie naśladowaniem delikatnego i niewinnego głosu ośmioletniej dziewczynki. Gdy wymagała tego treść jego głos stawał się mocny i brzmiał groźnie, albo przeciwnie był romantycznie miły i szarmancki. Ta umiejętność oddania tembru głosu poszczególnych postaci „Czarnej listy” sprawiała, że nie trudno było puścić wodze fantazji i wraz z tym głosem uczestniczyć w czarnomorskich wydarzeniach.

A jeśli chodzi o sam kryminał Aleksandry Marininej, to powiem, że książka podoba mi się. Ciekawa akcja, ciekawe postaci, oprócz wątku kryminalnego wątek romansowy. Pojawiały się również fragmenty wzbudzający mój szczery uśmiech, żeby nie powiedzieć śmiech. Książkom Marininej nie mówię nie, choć z tego co się zorientowałam, główną bohaterką swoich kryminałów Marinina uczyniła kobietę – major Anastazję Kamieńską, a książka z podpułkownikiem Stasowem jest wyjątkiem. No cóż.

Ponieważ chciałam popełnić tekst dotyczący audiobooka, nie skupię się na samej książce. Chciałam się podzielić wrażeniami z odsłuchania „Czarnej listy” i dlatego skupiam się na swoich wrażeniach słuchowych. Jestem mile zaskoczona. Naprawdę!

9 komentarzy:

  1. Przyznam się, że nigdy jeszcze nie miałam styczności z audiobookami, toteż byłam ciekawa, jakie będą Twoje spostrzeżenia i... chyba się kiedyś skuszę ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. :))) Zazdraszczam jako fanka Marininy i audiobooków. Zatem trzeba wysupłać forsę i nabyc :)))

    USciski :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie doświadczałam słuchania audiobook'ów do czasu przeczytania Twoich refleksji. Coś czuję, że ten stan rzeczy u mnie się zmieni:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też polubiłam tę formę poznawania literatury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię pana Rocha Siemianowskiego w roli lektora. Pięknie czyta.

    Audiobooków słucham od przypadku do przypadku, więc nie mam z nimi dużo doświadczenia, ale lubię. Może i po Marininę sięgnę, choć trochę obawiam się słuchania kryminałów, żeby mi nie umknęła fabuła...

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie mp3 - co ja tam mam do słuchania na drogę? Rany... pomocy, rano będę Cię molestowała :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Audiobooki mnie nudzą. Za długo...
    Może dlatego, że tak rzadko słyszę cisze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji słuchać audiobooka ale fajnie że się tak podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna książka, wciąga jak nomen omen ruski odkurzacz ;)

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.