Zbliża się lato i sezon ogórkowy. Na pytanie, jakie książki nadają się na wakacyjną lekturę, pewnie niejeden powie, że kryminały! Na rynku jest wysyp powieści kryminalnych, jednakże ja mało orientuję się w tej tematyce. Nie będę sobie obiecywać, że zmienię ten stan rzeczy. Ale na pewno znajdę czas, a dokładnie 10 godzin i 10 minut, aby posłuchać pewnego kryminału. Piszę posłuchać, bo właśnie otrzymałam audiobook z kryminałem Aleksandry Marininej „Czarna lista”, który wygrałam w konkursie organizowanym przez Salon Kulturalny.
Więc prezentuję Wam moją nową zdobycz.
Przyznam, że nigdy jeszcze nie słuchałam audiobooka, więc będzie to mój pierwszy raz. Z pewnością podzielę się wrażeniami na łamach mojego bloga. Więc śledźcie uważnie moje teksty.
Więc prezentuję Wam moją nową zdobycz.
czekam więc niecierpliwie, bo mnie niestety przez lipiec nic innego nie zostało, jak audiobooki..;( no nic przeżyję przecież:)
OdpowiedzUsuńNo pięknie, ja tylko raz wygrałam u Jarka Krytycznego... no ale, co tam, żeby wygrać trzeba grać, a, że ja nie lubię przegrywać, więc w konkursach nie startuję, chyba, że coś mi się przewidzi :)
OdpowiedzUsuńbuziaki i gratuluję :)
To czekam na wrażenia :) Ja do audiobook'ów przekonana nie jestem, ale może kiedyś :) Me oczy w końcu by mogły odpocząć, bo tak jak Ty posiadam cudowną wadę wzroku -5 ;p
OdpowiedzUsuńWygranej gratuluję :)
z uwagą:) czekam
OdpowiedzUsuńja nie gram, to nie wygrywam;) zresztą, audiobooki jakoś mnie w ogóle nie interesują...
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej! Wlasnie jestem podczas lektury juz drugiej ksiazki Marininy, jako ze postanowilam zobaczyc kto zacz:)
OdpowiedzUsuńCo do audiobookow to zalezy od stylu zycia jako prowadzimy, sa wygodne np podczas dlugich jazd autem ale jak mam wolna chwile to jednak wole prawdziwa ksiazke. Sluchalam za to duzo w zeszlym roku podczas sacerow z dzieckiem, ot przyjemne z pozytecznym :) Milego sluchania!
gratuluję :) też nigdy nie słuchałam audiobooków.
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! Ja też nigdy nie słuchałam audiobooka. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.
OdpowiedzUsuńA ja słuchałam audiobooków jako dziecko - jeszcze z kaset magnetofonowych, wypożyczanych z biblioteki dla niewidomych. Głównie klasyka dziecięca, najbardziej zapadli mi w pamięć "Mali pielgrzymi"... :) Słuchałam ich do snu... Bardzo dobrze to wspominam, choć przyznam, że obecnie nie wyobrażam sobie słuchania książki w ten sposób - ciężko byłoby mi się skupić. Lubię się w czasie czytania zatrzymać nad jakimś zdaniem, do czegoś wrócić itp. Także jestem ciekawa wrażeń :) Marinina pisze bardzo przyjemnie, mimo że za kryminałami nie przepadam, jej czytałam aż dwa! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń