Mam ten tomik poezji od kilku tygodni. Lekki w dłoni, lekko się czyta. Ale poezja wcale lekka nie jest. Jest pełna odkurzonych wspomnień, wyblakłych obrazków wyciągniętych z otchłani pamięci. Kupiłam go za 10 zł. To tak niewiele, a tak wielu żałuje nawet tej dychy na poezję. Wiersze autorki są bardzo dojrzałe, choć ja, rok starsza od niej, wciąż z dojrzałością mam problem. Chciałabym tak zwinnie przenosić myśli, układać obrazy, nanizać koraliki wspomnień na sznur wiersza. Nie umiem tego, mimo dobrych chęci. Dlatego sięgam od czasu do czasu po wiersze i zapadam się.
Oto dwa wiersze z tomiku „Oswoić cień” Magdaleny Pocałuń-Dydycz:„Kalekie dłonie”
Stachurze
Staliśmy obok siebie
Tylko ty i ja
Powiedziałeś – weź w obie dłonie garstkę żaru
i ściśnij tak, aż płomień stopi twoje palce
Tylko rannymi dłońmi obłaskawisz myśl
Staliśmy obok siebie
Tylko ty i ja
Zgromadziliśmy razem wiele wiązek ognia
Stało się narodzenie moich nowych dłoni
Od teraz nasze palce mają ten sam kształt
Do niczego nie zdatny – tylko do poezji
. . .
Gdybym była wolna
w środku
jaka byłabym radosna
Szczebiotałabym niby
kanarek na żerdce
ubrana w kolorowe
piórka
A teraz pod pięćdziesiątą śmiertelną koszulą
plotę gruby sznur
plotę gruby sznur
plotę gruby sznur
milczenia
Ja już nie pisuję wierszy, ale byl czas kiedy uprawiałem je z dużą intensywnością. Wiersze piękne...
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do poezji, może to jeszcze nie ten czas. Pozdrawiam! Koleżanka z tego samego działu-administracja rządowa....:)
OdpowiedzUsuńDo poezji zwykle wracam na początku każdej depresji - do czytania i pisania. Zdrowe okresy są u mnie pod tym względem jałowe.
OdpowiedzUsuńwiersze piękne, faktycznie.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie wiem dlaczego tak mało czytam poezji (bo uprawiać wierszy, nie uprawiam ;)))
ech.
ja pisałam sporo i nawet było chwalone, ale już nie piszę...za to inni piszą, dostałam przepiękny wiersz dla Emilii parę miesięcy temu...poezja jest jak wyrafinowane danie, nie wszyscy mają ochotę na nie bo drogie, bo nie wiedzą, jak jeść, bo wolą często oswojonego znanego schabowego. Dobrze, że zapoznałaś nas z tą Autorką...
OdpowiedzUsuńa ja jestem pod wrażeniem wiersza "Kalekie dłonie".
OdpowiedzUsuńZostawiam swój ślad i chętnie wrócę poczytać. Pozdrawiam