Noszę się z zamiarem wycieczki do księgarni po najnowszą książkę
Woody′ego Allena "Czysta anarchia ". Jego filmy uwielbiam, bardziej te starsze, a chętnie bym poczytała co ma do powiedzenia.
Woody′ego Allena "Czysta anarchia ". Jego filmy uwielbiam, bardziej te starsze, a chętnie bym poczytała co ma do powiedzenia.
Jednym z moich ulubionych filmów Woody′ego Allena jest "Klątwa Skorpiona" - połączenie czarnego kryminału i romantycznej komedii. Wybuchałam salwami śmiechu oglądając tę uroczą komedię. A na dźwięk słów: "Madagaskar" i "Konstantynopol" do dziś dnia uśmiecham się serdecznie.
Woody Allen i jego specyficzny humor jest jak najbardziej w moim typie.
Tak sobie myślę, że dla poprawy nastroju warto sięgnąć właśnie po W. Allena. Najwyższy czas znów się z nim "spotkać".
Wodddy Allen to zboczeniec. Uroczy zboczeniec.
OdpowiedzUsuńJa się też śmiałam na "Klątwie Skorpiona" a całkiem niedawno oglądałam "Wszystko gra" (dołączyli do któregoś pisma) i też mi się podobał ten film, mimo, że to nie komedia.
OdpowiedzUsuńOch, bardzo, bardzo lubie Allena! Filmy widzialam niemal wszystkie, we mnie tak samo "Madagaskar" i "Konstantynopol" wywoluja usmiech :) Uwielbiam zarowno jego komedie (nie szkodzi, ze wszystkie traktuja o tym samym), moje ulubione to chyba "Zelig" i "Drobne cwaniaczki", jak tez te powazniejsze filmy - dla mnie cudowny wprost jest "Match Point", ale zeby docenic ten film w pelni trzeba naprawde mieszkac w Anglii i miec choc czasem do czynienia z ludzmi takimi, jak ci pokazani (Allen ma niezwykly zmysl obserwacji!).
OdpowiedzUsuńMam caly zbior jego dotychczasowej prozy, czytam sobie od czasu do czasu po jednym opowiadaniu i zasmiewam sie z absurdow :)
Allen to zdecydowanie 'moj' typ, jesli chodzi o charakter, odnajduje tam troszke siebie i moje poczucie humoru jest w duzej mierze podobne do allenowskiego :)
Nie wiem cz widziałam ten film ale bardzo lubię W. Allena a książki również nie miałam okazji jeszcze czytać.
OdpowiedzUsuńMuszę się zorientowac czego ona ma dotyczyć.
Do obejrzenia mam "Persepolis" ( pożyczone które muszę oddać) a także "Godziny" i "Iris" obie dołączone były do gazety "Dziennik ".
I co skusiłaś się na kupno ksiązki Allena?
Do Judytty: Wracam w środę po pracy do domu, patrzę na stół, a tam oprócz pożyczonej w bibliotece(specjalnie dla mnie, na moją prośbę) książki "Tańcz, tańcz, tańcz" H. Murakami'ego, leży sobie nowiuteńka, jeszcze zafoliowana książeczka W. Allena. Mąż zrobił mi niespodziankę i kupił ją ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli masz co czytać:))
OdpowiedzUsuń