"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Jezioro Solińskie

Sobota - 2 sierpnia 2008 r. wycieczka do Wołkowyji. Pobudka o 5.00 rano. A potem: relaks nad wodą.
W sobotę spędziłam 4 godziny na łódce. Mąż wiosłował po Jeziorze Solińskim, a ja opalałam się i podziwiałam ogrom wody i wzgórza dookoła.
Woda, woda, woda....


Taką ścianę skalną można zobaczyć po lewej stronie płynąc z przystani w Wołkowyji:



Widok z zapory w Solinie. Zdjęcia zrobione około godziny 18. Słońce zachodziło, a nad jeziorem pojawiły się w oddali mgły:

A to jeden z suwenirów, jakie można kupić na solińskich krupówkach. Świetnie widać zaporę i nasze odbicia:
Dzień był pełen wrażeń. Jezioro, słoneczko, przejażdżka z Wołkowyji (gdzie nocowaliśmy) do Soliny. A późnym wieczorem 1:20 h marszu z Polańczyka do Wołkowyji, bo już żaden autobus nie kursował. Mięśnie czuję do dziś. Ale wspomnienie weekendu nad Soliną bezcenne.

6 komentarzy:

  1. Byłam kilka lat temu nad Zalewem. Bardzo mi sie podobało. Od nas jedzie się nad Zalew baaaaardzo długo, ale opłacało się. Nieraz z mężem wspominamy pobyt, mamy fajne zdjęcia. Mój M. zarazil mnie miłości a do wody, do łódek i kajaków. Przez kilka lat mieszkaliśmy w Warszawie i w okolicy jeziora jak na lekarstwo. Najbliższe na Mazurach- wszyscy też jeździli nad Zalew- bardzo zabrudzony zresztą. Wróciliśmy w rodzinne strony- nie, to nie przez te jeziora:)))), ale jednak jesteśmy szczęśliwi, że jak przychodzi lato, to dokądkolwiek byśmy nie pojechali- na zachód, wschód, północ, południe- po kilku kilometrach zawsze natkniemy się na jakieś jezioro:)Fajna sprawa przede wszystkim dla rodziców z dziećmi

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam tam kiedyś. Twoje zdjęcia przypomniały mi ten krajobraz. Tyle w nich majestatyczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez tam bylam kiedys, ale padal deszcz, nastroj byl mocno melancholijny i cudowny! Tak wiec ta okolica nie kojarzy mi sie ze sloncem i cieplem, a z letnim deszczem i chmurami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. och, byłam tam całkiem niedawno :)
    w Solinie też i kilku innych bieszczadzkich miejscowościach, pozdrawiam
    babeczkaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam;( a zdjęcia śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nigdy nie byłam w Bieszczadach, ale wstyd:(
    Jak fajnie, że spędziliście miło urlop, ja już dawno mam w planie pojeździć trochę po Polsce, ale jakoś zawsze wygrywają inne kraje.

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.