"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 20 października 2008

stosik na jesień


Uzbierało mi się książek. Różnych. Z bibliotek i własnych. Mam nadzieję, że większość przypadnie mi do gustu. Od dołu:


1. „Sprzysiężenie Osłów” John Kennedy Toole (pożyczyłam z ciekawości),
2. „Podróże z Herodotem” Ryszard Kapuściński,
3. „Zdesperowane kobiety postępują desperacko” Halina Pawlowska (spodobał mi się tytuł),
4. „Mężczyzna idealny” Michal Viewegh (tytuł obiecujący, bo w rzeczywistości takowy chyba nie istnieje),
5. „Złodziej i psy” Nadżib Mahfuz (chcę poznać noblistę z 1988 r.),
6. „Bieguni” Olga Tokarczuk (najwyższy czas sięgnąć znów po Tokarczuk, pożyczyłam książkę jakiś tydzień przed przyznaniem jej nagrody Nike, miałam nosa),
7. „Czas Czerwonych Gór” Petra Hůlová,
8. „Norwegian Wood” Haruki Murakami (jeden z ostatnich zakupów książkowych, nasz wielki Murakami, cieszę się, to mało powiedziane),
9. „Morderstwo w Madingley Grange” Caroline Graham (prezent od miłego znajomego),
10. „Dzienniki Gwiazdowe” Stanisław Lem (skusiła mnie nowa kolekcja Gazety, a Lema cenię bardzo za „Solaris”).

Oprócz stosiku pod ręką wciąż leżą :

„Natchnieni Bieszczadem. Antologia poezji” – książkę otrzymał mój mąż od znajomego wydawcy, ciekawie wydana, z licznymi fotkami malarstwa i rzeźby związanej z Bieszczadami.

„Czysta anarchia” Woodego Allena – wstyd się przyznać, ale po kilku przeczytanych opowiadaniach mistrza Allena książkę odłożyłam, unikałam, ale jeszcze robię do niej podejście. Już zdecydowałam, że wolę W.A. oglądać, niż czytać. Jednakże jeszcze spróbuję.

„Imię w ciemności” Renata Šerelyté – aktualnie czytam. Wątki kryminalne z lirycznymi wspomnieniami narratorki, pani detektyw prowadzącej śledztwo w sprawie zabójstwa pięknej siedemnastolatki. Urokliwy obraz litewskiej krainy, gdzie narratorka przeżyła wciąż wspominaną młodzieńczą miłość, od której nie może się uwolnić. Czytam i przenoszę się do tej krainy, proszę się nie śmiać, w której czuć klimat iście z Mickiewicza. Bo pachnie prowincją, pachnie Litwą.
„...Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,

Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
Zieloną...”

12 komentarzy:

  1. tak myśląc schematami, to Viewegh w Czechach jest dosyć "kontrowersyjny" z powodu swojej komercyjności, średnio co roku wydaje jedną pozycję i to taką nie zmuszającą do myślenia. Co do tego tytułu, to film był nakręcony na podstawie tej powieści. Z kolei po Hulovą, z chęcią bym sięgnęła. Z czeskich rzeczy polecam gorąco Jachyma Topola i jego "Siostrę".

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały i okazały stosik :) U mnie brak czasu niestety na typowe powieści - nowe studia i mnóstwo książek i skryptów do czytania (kulturoznawstwo - i wszystko jasne...).

    A swoją drogą zapraszam do zabawy :) Zostałaś przeze mnie wytypowana - o co chodzi? Dowiesz się tutaj :) www.molksiazkowyy.blox.pl/2008/10/Mini-zabawa-czytelnicza.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny stosik:) Wypisałam Pawlowską - może uda mi się ją przydybać na bibliotecznej półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ciekawa jestem "Mężczyzny idealnego" Viewegha, bo właśnie (wciąż) brnę przez "Wycieczkowiczów" tego autora i nie wiem, co myśleć (tzn. w sumie wiem, ale wciąż liczę na pozytywne rozczarowanie...) Faktycznie, jak słusznie zauważyła Holka Polka, do myślenia on nie zmusza, co nie byłoby takie złe, gdyby przekładało się na rozrywkę, humor itp., a niestety na razie "Wycieczkowicze" wydają się być bardziej zbiorem przypadkowych skojarzeń ze słowem 'wycieczka', które akurat wpadły autorowi do głowy. Ni pies, ni wydra.

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie Viewegh pisze nierówno. Są jego książki, które mi się podobają i takie mniej udane.
    Co do stosiku, to wypatrzyłam znane mi książki, takie, jak Lema, Murakamiego i Graham. Miłej lektury;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Smakowicie dobrany stosik. Miłej lektury:) "Dzienniki gwiazdowe" Lema też sobie sprezentuję, bo czytałam dawno, w mojej epoce "Bajek robotów".

    OdpowiedzUsuń
  7. Viewegh nie, Hulova tak. "Podróże z Herodotem" bardzo tak. Murakamiego reklamować nie trzeba - miłe czytanie czeka Cię Matyldo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Alez ja uwielbiam te wszystkie stosiki! Zazdroszcze "Podrozy z Herodotem", choc mam te ksiazke w Londynie w przechowalni, nieprzeczytana jeszcze. "Norwegian Wood" Ci sie spodoba, ma klimat, ale ja bylam lekko rozczarowana czytajac te powiesc po rewelacyjnej "Kafce...".

    Dziekuje Ci ogromnie za przesylke, wlasnie dzis doszla! Napisalam Ci maila. Pozdrwaiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzienniki Gwiazdowe! Ulubiona ksiązka moich nastoletnich lat:). A anarchia faktycznie Woodiemu wyszła za "czysta".

    OdpowiedzUsuń
  10. Zachęcona przyniosłam sobie Pawlowską z biblioteki:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. no proszę jest czas czerwonych gór właśnie ja skończyłam uwiodła mnie i pomimo skrętu czasem na mej twarzy fantastycznie mi się ja czytało. i jest także Kapuściński a to juz mój maestro więc chylę ukłony. miłej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię Lema :-) Często wracam do jego książek i, mimo że to fantastyka, moim zdaniem dużo w nich życiowych mądrości. Do Murakamiego podchodziłam już dwa razy i nie mogę się przekonać, ale może zaczęłam od nieodpowiedniej książki, właśnie "Norwegian Wood"?... Reszta stosiku też ciekawa :-) Pozdr., M.

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.