"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."

"Malina" Ingeborg Bachmann

środa, 15 kwietnia 2009

"Walc z Baszirem"


„Walc z Baszirem” to film dla ludzi o mocnych nerwach. Nie dla takich, jak ja. A jednak go obejrzałam. Skusiłam się konwencją filmu i jak najbardziej przyznam rację, że jest to animowany dokument. Wzruszający film ukazujący bezsens i okrucieństwo wojny. Jakiejkolwiek wojny.

Mało wiem na temat Bliskiego Wschodu; historia wydaje mi się bardzo zagmatwana, ciągłe walki, wojny o terytorium albo o bogactwa naturalne. O konflikcie między Izraelem a Palestyną nie da się nie wiedzieć. Mam też świadomość, że kraje Iranu, Iraku, Afganistanu, Libanu czy Kuwejtu, to dla mnie kompletna egzotyka. Jednakże pomimo olbrzymich różnic kulturowych i religijnych, kiedy słyszę, że w tamtym rejonie świata toczy się jakaś wojna, to zawsze zastanawiam się nad jednym. Nad losem zwykłego żołnierza stojącego po jednej, lub po drugiej stronie. Przecież taki żołnierz bierze karabin do rąk i strzela na rozkaz, zabija ludzi na rozkaz, w obronie ojczyzny, na rozkaz. Zabija drugiego człowieka, na rozkaz. A potem świadomość zbrodni pozostawia w jego psychice ślad głębszy od leja po bombie.

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego dobrowolnie ktoś bierze do ręki karabin i strzela. Dlaczego żołnierz strzela? Dlaczego pada taki rozkaz? Nie zrozumiem okrucieństwa i absurdu wojny.

„Walc z Baszirem” to film o inwazji izraelskich sił zbrojnych na Liban w 1982 roku. Historię opowiada mężczyzna, który 20 lat temu, jako młody izraelski żołnierz brał udział w tej wojnie. Ale nie pamięta tamtych wydarzeń. Nie pamięta, bo jego pamięć wyparła te wspomnienia. Usilnie pragnie sobie przypomnieć czas inwazji i swój w niej udział. To próba odnalezienia samego siebie i rozliczenia się z okrucieństwem tamtych wydarzeń, szczególnie jednej masakry na ludności palestyńskiej.

Ten film to bardzo osobisty obraz. Nawiązujący do czasów II wojny światowej, do zagłady Żydów w Oświęcimiu. Reżyser opowiadający historię swojego życia musiał przeżyć coś na kształt katharsis. Izraelski żołnierz, który strzelał w wioskach libańskich do ludności palestyńskiej, zostaje porównany do nazisty. Jest to jedyna wyraźna sugestia ze strony reżysera, jak gdyby przyznającego się do winy ciążącej między innymi na nim, która budzi przerażenie prawdziwością i trafnością porównania. Izraelski żołnierz porównany do nazisty uzmysławia ironię losu, drwinę historii, szyderstwo samego boga: zobaczcie, kiedyś byliście skazani na zagładę w komorach gazowych, a dziś sami bierzecie udział w mordzie.

Nie napiszę nic więcej o fabule, ani o dramatyzmie, ani o tym, że film ogląda się nie jak animowaną bajkę, tylko jak poważny film dokumentalny. Nie umiem wyrazić emocji innych niż przerażenie i wzruszenie.

Kto widział „Persepolis” na pewno z chęcią zobaczy też „Walc z Baszirem”.

Ale uwaga: ostatnia scena filmu wbija w fotel i sprawia, że łzy same płyną.

5 komentarzy:

  1. to coś dla mnie, mam ochotę ryczeć

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałem ani Persepolis, ani Walca z Baszirem. Ale oba filmy chcę obejrzeć. Chociaż obawiam się, że mogą do mnie nie trafić, bo jednak animowane obrazy nie mają takiej siły rażenia obrazem jak zwykły film. Ale skoro piszesz, że Cię poruszyły to jest nadzieja :)
    Zobaczymy jak będzie :)

    Pozdrawiam,
    pawcio

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, też myślę, że to coś dla mnie. Obowiązkowo muszę obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo mialam ochote obejrzec ten film, ale do tej pory jeszcze nie nadarzyla sie okazja. Jednak wiem, ze to film dla mnie i na pewno go obejrze, czekam na odpowiedni nastroj. Coraz bardziej tez ciagnie mnie do powiesci graficznych (nazwa z angielskiego, bo takie ksiazki to wiecej niz komiksy), wiele jest dobrych, a ja mam braki w tej dziedzinie.
    Co do absurdu wojny... Zgadzam sie, tez nie rozumiem tego zjawiska, nie rozumiem mozliwosci zabijania, nie rozumiem w ogole checi posiadania broni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie okazja obejrzeć go za darmo w sieci. iplex.pl zapowiedział udostępnienie "Walca ..." w marcu :)

    OdpowiedzUsuń

W związku z olbrzymią ilością spamu komentowanie jest możliwe tylko dla osób posiadających konto Google.