Za oknem słońce pięknie świeci, ludzie uśmiechnięci i spragnieni życiodajnych promieni. A ja zakatarzona, kichająca, ze swędzącymi oczami. Ja tu podrapać swędzącą powiekę? Mówię Wam, alergia jest tą przypadłością, z którą da się żyć, ale jakże trudno. Np. dziś obudziłam się o godzinie 4 nad ranem z zatkanym nosem. I nic nie pomogło użycie chusteczki higienicznej. Nos, jakby na złość, po chwili znów był zatkany. Tak przeleżałam, aż budzik zadzwonił. A kicham jak najęta, na wszystko: na pracę, na papiery, na ludzi, na słońce. A tak lubię poleżeć na słoneczku i wygrzewać kości. W sobotę spędziałam cały dzień na działce, odpoczywając na leżaku z książką w ręce. I co? i kichałam, choć wokół tyle świeżego powietrza, tyle zapachów, tyle kojącej zieleni. Mam tak zwany katar sienny, okropieństwo!
Strony
"Czytanie jest nałogiem, który może zastąpić wszystkie inne nałogi lub czasami zamiast nich intensywniej pomaga wszystkim żyć, jest wyuzdaniem, nieszczęsną manią."
"Malina" Ingeborg Bachmann
Przykro mi, moze jakies tabletki albo krople do nosa pomoga? Bierzesz cos? Gucio i moja siostra cierpia na katar sienny, wtedy krople (takie specjalne, na alergie) sa najlepsze, ale w tym roku Gucio bierze Clarityn i ma sie dobrze. Ja na szczescie nigdy zadnej alergii nie mialam, ale wyobrazam sobie, ze ciagle prychanie i swedzenie do najprzyjemniejszych nie nalezy. Mam nadzieje, ze szybko Ci sie polepszy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zakupiłam jakiś specyfik: Aleric. W składzie ma loratadynę, a to jest silny lek przeciwalergiczny. Zobaczymy czy pomoże. Ale żeby sie pozbyć tego cholerstwa musiałabnym non-stop brać leki, a ja tak nie chcę. W najostrzejszych momentach sięgam po leki, a tak jakoś się męczę ;-) Już się przyzwyczaiłam do wiecznego kataru, mój mąż też, nie ma wyjścia haha ;-)
Ja mam uczulenie na alkohol, jak spożyje dzieją się cuda świata. Nie ma na to lekarstwa, niestety, a zewsząd mnie atakuje wszechobecna konsumpcja truneczków.
OdpowiedzUsuńAle taki nieleczony katar moze chyba sie poglebic, nie? Bylas z tym kiedykolwiek u jakigos alergologa?
OdpowiedzUsuńAlergia dopadła mnie jakieś 4-5 lat temu, katar całoroczny, do zniesienia. Miałam robione testy, no i wiem, że nie powinnam wielu rzeczy jeść (np. jabłek, ryb, drożdży), cały rok na kurz i roztocze uważać a w okresie wiosenno-letnim na pyłki ;-). W momentach największego nasilenia biorę tabletki, nie mam wyjścia. Ale jak tu uważać na kurz? Ja tu nie jeść wielu pysznych rzeczy? ;-)
OdpowiedzUsuń